Czas na wzrok 40+

Pod takim hasłem startuje ogólnopolska kampania edukacyjna. Jej celem jest propagowanie wiedzy o prezbiopii oraz metodach jej korekcji, a także zachęcać osoby po czterdziestce do regularnego badania wzroku.

 „Czas skończyć z mitem, że wady wzroku są chorobą. Tymczasem to zjawisko fizjologiczne” – tłumaczy optometrysta Paweł Szczerbiński.

Tymczasem rozmazany tekst w gazecie, słaba akomodacja oka, gorsze widzenie po zmroku – to codzienność wszystkich, których dosięgła już prezbiopia (zwana także nadwzrocznością starczą). Jest ona efektem naturalnych zmian układu wzrokowego zachodzących z wiekiem. Dotyczy każdego po 40. roku życia i objawia się trudnościami z wyraźnym widzeniem z bliska, szczególnie przy słabym oświetleniu.

Jak pokazały badania przeprowadzone w styczniu 2018 r. przez PBS Sp. z o.o., wyraźnego pogorszenia wzroku doświadcza prawie każdy Polak po 40. roku życia, jednak wielu z nich nic z tym nie robi.

Respondenci, osoby w wieku 40-55 lat, wskazują zgodnie podobny zestaw odnotowanych u siebie objawów: rozmazujący się tekst smsa w telefonie, trudności w czytaniu menu w restauracji czy pracy przy komputerze. Aż 94 proc. z nich potwierdza też, że musi odsuwać tekst od oczu, aby go w ogóle przeczytać, ponieważ z bliska jest niewyraźny. Pytani o przyczyny takiego stanu rzeczy, polscy czterdziestolatkowie często błędnie wskazują komputery. Choć długa praca przed monitorem nie wpływa na wzrok korzystnie, wszystkie opisane powyżej objawy świadczą o prezbiopii – naturalnym pogarszaniu się wzroku wraz z wiekiem, które dotyka każdego, niezależnie od trybu życia i stanu zdrowia.

Choć na prezbiopię cierpi prawie 100 proc. Polaków po 40. roku życia, o istnieniu takiego zjawiska wie tylko co 10. osoba. Jeszcze mniej prezbiopów potrafi odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób można ich przypadłość korygować i co zrobić, by żyć z nią komfortowo. Choć ponad ¾ czterdziesto-
i pięćdziesięciolatków nosi okulary, tylko u 13 proc. z nich są to okulary progresywne, właściwe do korekcji prezbiopii. Dla porównania we Francji takich osób jest ponad 70 proc.

„Może to jest efektem tego, że to we Francji ponad 60 lat temu po raz pierwszy pojawiły się soczewki progresywne” – zastanawia się Mirosław Nowak, przedstawiciel organizatora kampanii, grupy Essilor. – „W naszej części Europy pojawiły się one znacznie później. Ale co ciekawe, pod tym względem wyprzedziły nas już i Węgry i Czechy” – wyjaśnia isbzdrowie.

Jego zdaniem może to być efekt tego, że nie mamy nawyku częstego badania wzroku. . Aż 41 proc. respondentów nie wie, że zamiast czekania w kolejce do lekarza, może się w tym celu udać do optometrysty pracującego w zakładzie optycznym.

Źródło cytowanych danych: badanie opinii, postaw, zwyczajów i wiedzy na temat dbania o wzrok, przeprowadzone na zlecenie Grupy Essilor przez PBS Sp. z o.o. w styczniu 2018 r, na reprezentatywnej grupie Polaków n=602 w wieku 40-55 lat.