Na terenie Kampusu Ochota w Warszawie powstaje Centrum Medycyny Translacyjnej i Centrum Medycyny Regeneracyjnej. To pierwsze tego typu jednostki w Polsce. Ich głównym zadaniem będzie „pchnięcie” polskiej biomedycyny o 20 lat do przodu, oferując zaawansowane terapie przyszłości związane z genetyką, inżynierią tkankową. Dzięki infrastrukturze, zapleczu i kadrze naukowej będzie można cały proces od laboratorium do łóżka pacjenta przeprowadzić w takim centrum.
Jednostki powstaną przy Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii (CePT), największym ośrodku naukowo-badawczym w Europie Środkowo-Wschodniej. Instytucje tworzące konsorcjum CePT to: Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Warszawski, Politechnika Warszawska, Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN, Instytut Biochemii i Biofizyki PAN, Instytut Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. M. Mossakowskiego PAN, Międzynarodowy Instytut Biologii Molekularnej i Komórkowej, Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN, Instytut Wysokich Ciśnień PAN, Instytut Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej PAN.
Dzięki nowym instytucjom Polska ma szansę stać się nie tylko zapleczem dla światowego sektora biotechnologii, ale także sama będzie prowadzić zaawansowane badania od poziomu laboratorium do łóżka pacjenta (kompleksowo), sama będzie patentować i wdrażać nowe rozwiązania w biomedycynie, z których będzie korzystał świat. W założeniu twórców – teraz to do nas będą mogli przyjeżdżać do szpitali pacjenci z zagranicy np. na terapie przeciw nowotworowe, na terapie związane z regeneracją tkanek, bo będziemy mieli zaplecze, żeby je oferować, a u nas będzie taniej niż w USA, Chinach, Szwajcarii czy Niemczech. To oznacza także przychód dla polskiej gospodarki.
W procesie tworzenia Centrum Medycyny Translacyjnej bierze udział m.in. dr. Radosław Zagożdżon, kierownik Zakładu Immunologii Klinicznej w WUM. Jak tłumaczy chce rozwijać nowe terapie – m.in. terapię CAR-T stosowaną od II poł. 2017 roku w USA w leczeniu ostrej białaczki limfoblastycznej, a która daje spektakularne efekty – bo 90 proc. remisje (dla porównania w Polsce osiągnięcia w remisji białaczki to ok. 30 proc.). Niestety terapie te są bardzo drogie – ich koszt wynosi prawie 500 mln dolarów. Stworzenie polskiego odpowiednika tej terapii z pewnością pozwoliłoby na obniżenie kosztów.
Zespół tworzący Centrum Medycyny Translacyjnej to m.in. dr. Magdalena Kucia z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, która wraz z prof. Mariuszem Ratajczakiem odkryła i opatentowała komórki VSELs (very small embronic like stem cells) – komórki macierzyste izolowane z dorosłych tkanek (w dorosłych tkankach naukowcy znaleźli populację małych komórek macierzystych przypominających pod względem ekspresji wczesnych rozwojowo genów oraz charakterystyki epigenetycznej – komórki embrionalne). Komórki VSELs mogą być wykorzystane do leczenia szeregu schorzeń, np. oparzeń powłok skórnych, trudno gojących się owrzodzeń skóry, schorzeń układu krwiotwórczego, uszkodzeń mięśnia sercowego, wątroby oraz niektórych schorzeń ośrodkowego układu nerwowego.
Z kolei Centrum Medycyny Translacyjnej będzie zdolne wytwarzać produkty ATMP (Advanced Therapy Medicinal Products) – produkty lecznicze wytwarzane w oparciu o terapię genową, somatyczną terapię komórkową bądź inżynierię tkankową. Zastosowanie produktów ATMP pozwala modyfikować geny, które będą działać regeneracyjnie, zwalczać nowotwory (np. stosować najnowocześniejszą terapię walki z białaczką limfoblastyczną – CAR-T).
W 2017 roku globalny rynek komórek macierzystych osiągnie wartość 65 mld USA, a Ameryka Północna stanowi obecnie 60 proc. tego rynku. Oczekuje się, że europejski rynek Medycyny Regeneracyjnej osiągnie pułap 24,2 mld USD do 2021 roku, z poziomu 8,6 mld USD, który był obserwowany w 2016 roku. Pytanie, jaka jest realna szansa Polski, aby stała się udziałowcem dochodów z tego rynku?