„Firma, która chce by jej produkt wszedł do refundacji właściwie nie ma wyjścia i musi sięgnąć po działania korupcjogenne. Musi wpłynąć na konsultantów wojewódzkich, krajowego tak by lobbował na rzecz ich wyrobu, bo sam producent nie może złożyć wniosku refundacyjnego” – mówi wprost Wojciech Szefke, prezes Organizacji Pracodawców Przemysłu Medycznego Technomed.
Jak podkreśla w Polsce działa ok. tysiąca firm, które zajmują się produkcją innowacyjnych wyrobów medycznych i praktycznie wszystkie napotykają na te same problemy: bariery administracyjne, legislacyjne i z brakiem pieniędzy.
„Polski płatnik nie jest zainteresowany wyrobami medycznymi. AOiTM właściwie zajmuje się tylko lekami, nawet nie określono terminu w jakim agencja ma rozpatrzyć wniosek o refundację wyrobu medycznego. Co oznacza, że można czekać nawet latami” – tłumaczy.
A przecież samo „wejście” na refundacyjny rynek (złożenie dokumentacji, certyfikacja) kosztuje co najmniej pół miliona zł. „Dla wielu, szczególnie małych firm to pieniądze nie do zdobycia. Tym bardziej, że wcześniej poniosły koszty badań nad nowym rozwiązaniem, zapłaciły za patent, itp.” – podkreśla Szefke. – „Co z tego, że istnieją takie programy jak STRATEGMED skoro mniej niż 10 proc. jest w nim dedykowanych wyrobom medycznym”.