„Sposób funkcjonowania medycyny pracy został zdefiniowany ponad 20 lat temu i nie przystaje do obecnych realiów. Dziś mamy inną gospodarkę i inne umowy z pracownikami. Medycyna pracy powinna stać się częścią zdrowia publicznego. Oczywiście pracodawcy mają tu ogromną rolę do odegrania, ale sami sobie z tym nie poradzą – potrzeba zachęt, aby mogli lepiej zadbać o dobre zdrowie pracowników” – mówi w rozmowie z ISBnews.tv Anna Rulkiewicz, wiceprezydent Pracodawców RP, prezes Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej, prezes grupy Lux Med.
Obecnie funkcjonujący model medycyny pracy skupia się przede wszystkim na narażeniach w miejscu pracy, chorobach zawodowych oraz stanowi o zdolności do zatrudnienia na danym stanowisku. Tymczasem przyczyną większości absencji i opóźnionego powrotu do aktywności zawodowej są schorzenia niezwiązane z narażeniami zawodowymi. Konieczna jest więc zmiana założeń i dostosowanie przepisów dotyczących medycyny pracy, aby koncentrowała się ona na kompleksowym wsparciu pracownika w utrzymaniu zdrowia, a nie tylko na jego roli w środowisku pracy. Takie podejście promowałoby profilaktykę, wczesne wykrywanie chorób, ale też zapewniłoby ciągłość opieki w razie pojawienia się niepokojących wyników badań pracownika.
„Odpowiednie wykorzystanie medycyny pracy pozwoliłoby na wysokiej jakości, przekrojowe monitorowanie stanu zdrowia populacji w skali kraju, umożliwiając podejmowanie odpowiednich inicjatyw profilaktycznych” – podkreśla Rulkiewicz.
Obecnie wizyta u lekarza medycyny pracy ma charakter zbyt administracyjny, do tego zastrzeżona jest jedynie dla posiadaczy etatów. Najczęściej trwa ona kilkanaście minut i odbywa się tuż przed podjęciem nowego zatrudnienia, a wielu lekarzy medycyny pracy widzi swoich pacjentów tylko raz w życiu, gdyż badanie okresowego przeprowadzane jest już przez kogoś innego. Tymczasem już na etapie pierwszego badania można było by istotnie poszerzyć wiedzę o stanie zdrowia kandydata, w razie wystąpienia wskazań zaplanować dalsze kroki i monitorować rozwiązywanie problemu.
„Dziś, poza ustnym pouczeniem kandydata do pracy przez lekarza, taka ścieżka formalnie nie istnieje. Dodatkowo, pracownicy często nie chcą ujawniać swoich dolegliwości, ponieważ może to grozić utratą pracy. Lepszym rozwiązaniem byłoby przejście z modelu orzeczniczego do modelu doradczego” – dodaje Anna Rulkiewicz.
„Odpowiedzialność pracodawcy za zdrowie pracownika z perspektywy zdrowia publicznego” to temat jednego z paneli, który odbędzie się podczas II Kongresu Zdrowia Pracodawców RP (26 kwietnia w Warszawie).