Według danych CBOS 31 proc. (czyli ok. 8 mln) Polaków wciąż pali. Zdecydowana większość z nich, bo ponad 84 proc. chciałoby uzyskać informacje o mniej szkodliwych produktach niż papierosy, tj. e-papierosach i nowatorskich wyrobach tytoniowych, w których tytoń się podgrzewa, a nie spala. 90 proc. badanych uważa, że w sklepie powinna być dostępna informacja o tych produktach, a ponad 90 proc. chce znać wyniki badań naukowych – wynika z badania Polskiej Izby Handlu (PIH). Niestety polskie prawo zakazuje sprzedawcom przekazywania takich informacji. „To cofa nas do mrocznych lat 80. kiedy papierosy sprzedawano w opakowaniach zastępczych” – mówi wprost Maciej Ptaszyński, prezes PIH.
Jak wynika dalej z tego badania prawie 80 proc. respondentów sprzeciwia się utrzymaniu zakazu informowania klientów o nowatorskich wyrobach tytoniowych i e-papierosach. Zdaniem 86 proc. badanych sprzedawca powinien móc informować o produktach, które sprzedaje. A 88 proc. badanych uważa, że w sklepie powinna być dostępna informacja o mniej szkodliwych zamiennikach papierosów.
„Szanujemy dążenie do ograniczenia używania nikotyny, ale takie regulacje powodują, że sprzedawca nie może udzielać informacji o produktach, które sprzedaje. To rodzi nieporozumienia. Z jednej strony – sprzedawcy mają obowiązek informowania np. czy ten sok jest zrobiony w 100 proc. czy 20 z jabłek, ale jak już ich ktoś zapyta o nowatorski wybór tytoniowy to nie wiadomo co robić – nie odpowiadać, bo zapłacą karę, a może poczekać jak inni klienci opuszczą sklep i „na ucho” odpowiedzieć klientowi czy odesłać do informacji w internecie?” – pyta Piotr Pszonka, dyrektor Żabka Polska.
„Konsumenci mają prawo do informacji, o produktach które kupują. Powinni mieć też dostęp do informacji o mniej szkodliwych zamiennikach papierosów. Zgodnie z obowiązującym prawem, sprzedawcom zabrania się informowania klientów o ich dostępności. W sklepie nie można prezentować wyników badań naukowych dotyczących ich mniejszej szkodliwości. Nowatorskie wyroby tytoniowe oraz e-papierosy stanowią nową grupę wyrobów nikotynowych. Choć w Polsce pojawiły się niedawno, wzbudzają zainteresowanie palaczy” – dodaje Ptaszyński.
Dlatego PIH podczas konsultacji nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych w swoim stanowisku postuluje przywrócenie zapisu o „możliwości udzielania informacji o cechach produktu w punkcie sprzedaży bez zachęcania do zakupu”. Zapis ten znikł z ustawy w 2016 roku, kiedy implementowano do niej tzw. dyrektywę tytoniową 2014/40. W efekcie od stycznia 2017 roku sprzedawca może zostać ukarany grzywną za przekazywanie np. wyników badań naukowych dotyczących produktów zawierających tytoń.
„Od wielu lat wprowadzane są kolejne ograniczenia w sprzedaży wyrobów tytoniowych powodujące liczne utrudnienia w handlu. Mimo, że legalna sprzedaż tych wyrobów nie spada, to o wiele trudniejsze z punktu widzenia pracowników sklepów staje się obsługiwanie konsumentów papierosów z uwagi na brak wystarczających informacji o produktach. W ostatnich latach ten problem dodatkowo się pogłębił. Do oferty wprowadzane są bowiem nowe kategorie produktów alternatywnych takich jak e-papierosy i podgrzewacze do tytoniu. W wielu punktach sprzedaży dochodzi często do groteskowych sytuacji, w których konsumenci pytają o produkty, o ich cechy i właściwości oraz poziom szkodliwości, a sprzedawcy mimo obowiązku odpowiedzi, nie potrafią tego zrobić. Zgodnie z przepisami producenci nie mogą zostawić w punktach sprzedaży żadnych ulotek informacyjnych, które zawierałyby dane dotyczące szkodliwości konkretnych produktów. W ocenie PIH nie ma żadnych przeciwwskazań żeby tego typu informacje znalazły się w punktach sprzedaży, szczególnie, jeżeli nowe alternatywne produkty miałyby się okazać rzeczywiście mniej ryzykowne dla zdrowia palaczy. Poprawi to jakość i szybkość obsługi w sklepach, utrzyma ich konkurencyjność a jednocześnie przyczyni się do ambitnych celów poprawy zdrowia publicznego” – podkreśla PIH w swoich uwagach przesłanych do ustawy.
Warto dodać, że w wielu krajach trwa dyskusja na temat ograniczania szkodliwości papierosów. Wiadomo, że najkorzystniejsze dla zdrowia jest porzucenie palenia, jednak nie wszyscy mogą to zrobić. Dla tych osób dostęp do wiedzy i nowoczesnych produktów nikotynowych może być sposobem na zmniejszenie szkodliwego wpływu papierosów na zdrowie. Taką drogę wybrała np. Wielka Brytania, Stany Zjednoczone czy Czechy. W Niemczech, istnieje możliwość nie tylko przekazywania neutralnej informacji, ale komunikowania o potencjalnie niższej szkodliwości papierosów elektronicznych i podgrzewaczy tytoniu znacznie szerzej, poza punktem sprzedaży. „Obecna sytuacja prawna dyskryminuje polskie punkty sprzedaży wobec tych zlokalizowanych u naszych zachodnich sąsiadów, a także pogłębia nierównowagę ekonomiczną” – podkreśla Izba.
Edukacja i dostęp do informacji pozwalają na zwiększanie świadomości zdrowotnej konsumentów, w tym przypadku palaczy papierosów. Badania pokazały, że taką potrzebę ma aż 90 proc. respondentów.
Polska Izba Handlu przeprowadziła badanie preferencji konsumenckich dotyczących wyrobów nikotynowych będących zamiennikami papierosów. W badaniu Instytutu IBRIS z listopada 2017 roku wzięło udział 1000 pełnoletnich palaczy.