Minister zdrowia Łukasz Szumowski potwierdził, że resort wpisał do rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu lecznictwa szpitalnego zabieg profilaktycznego usunięcia jajników i jajowodów u kobiet z wysokim ryzykiem wystąpienia nowotworu. Kolejnym krokiem ma być wprowadzenie profilaktycznej mastektomii.
Na zabieg ten dotyczyć ma pacjentek z mutacją genów BRCA1 i BRCA 2, które znacznie podwyższają ryzyko zachorowania na raka piersi i raka jajnika. Szacuje się, że w Polsce aż 100 tys. kobiet jest nosicielkami tych mutacji.
„O refundację profilaktycznego usunięcia jajników i jajowodów od lat zabiegało środowisko pacjentów onkologicznych, w tym Amazonki. Ja osobiście uznaję, że jest to postulat jak najbardziej słuszny. Nie czekajmy aż pojawi się nowotwór skoro możemy zapobiec chorobie” – podkreśla Szumowski.
Dodał, że niedługo resort otrzyma też dane, które pozwolą mu wpisać do wspomnianego rozporządzenia zabieg profilaktycznego usuwania piersi.
Z kolei prof. Arkadiusz Jeziorski, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii onkologicznej podkreślił, że do tej pory w Polsce były dostępne jedynie badania przesiewowe, czyli profilaktyka drugiego rzędu, która polegała na wczesnym wykrywaniu raka. Teraz, jak zaznaczył, wreszcie można mówić o profilaktyce pierwszego rzędu – czyli zapobieganiu.
„W mojej ocenie zmiana, którą wprowadzamy, jest wielkim osiągnięciem polskiej onkologii i pacjentów, którzy będą wreszcie mieli możliwości poddania się zabiegom, aby uchronić się przed rakiem. Mowa tu o raku piersi i jajnika. Rak jajnika jest wprawdzie na szóstym miejscu w Polsce pod względem zapadalności na nowotwory, jednak jednocześnie znajduje się aż na czwartym miejscu pod względem śmiertelności” – wyjaśnił prof. Jeziorski.
Dodał, że proste testy pozwalające wykrywać mutacje są dostępne w Polsce od dawna (koszt ich przeprowadzenia to 250-280 zł), a dzięki zmianie koszyka świadczeń staną się one powszechnie dostępne, bo będą darmowe.
„Dziś trudno szacować ile takich zabiegów będzie trzeba wykonać w Polsce każdego roku. Jedno jest pewne: rocznie mamy w Polsce ok. 3700 zachorowań na raka jajnika, z czego u około 15 proc. pacjentek wykryto mutację. Warto jednak pamiętać, że mówimy o zabiegu profilaktycznym – operujemy kobiety zdrowe, ale jego skutki są nieodwracalne. To na pewno trudna decyzja” – wyjaśniał profesor.
„Musimy mieć absolutną pewność, że pacjentka podjęła świadomą decyzję. Dlatego kwalifikowanie do zabiegu będzie przeprowadzał wielodyscyplinarny zespół w którego skład będzie wchodził m.in. psycholog” – uzupełniał Szumowski.