„Staram się wysłuchać wszystkich próśb i w miarę możliwości reagować na postulaty wszystkich grup zawodowych” – powiedział w przerwie posiedzenia Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia minister zdrowia Łukasz Szumowski. To odpowiedź na zarzuty „Solidarności” oraz przedstawicieli zarządzających szpitalami.
Szumowski przyznał, że porozumienie z pielęgniarkami to próba zatrzymania rosnącej fali protestów w szpitalach, kolejnym celem było likwidacja „zembalowego”, które nie powinno być „jakimś lex specialis a normalnym rozwiązaniem systemowym”. Przypomniał, że 4 razy 400 było „wypłacane nierówno” stąd pomysł, by dopisać je do podstawy wynagrodzenia.
„Zapisy tego porozumienia znajdą się w ustawie, którą planujemy, już dziś zapraszam do dyskusji nad jej kształtem, bo żadna ustawa nie będzie pisana tylko z jednym związkiem czy izbą” – mówił podczas posiedzenia.
Podkreślał, że dziś średnia wieku polskiej pielęgniarki to 55 lat, co oznacza, że za 5-10 lat braki kadrowe będa jeszcze bardziej dotkliwe. „Ta grupa zawodowa w medycynie ma najgorszą sytuację demograficzną” – podkreślał. – „Dlatego tak nam zależy na podniesieniu prestiżu tego zawodu chociażby poprzez usankcjonowanie porady pielęgniarskiej”.
Pytany o zarobki odpowiadał: „rząd właśnie przyjął ustawę o płacach mimalnych, wiem, że ona nikogo nie satysfakcjonuje, dlatego chcę zainicjować dyskusję na temat płac w sektorze zdrowia. Jestem przekonany, że wypracować lepsze rozwiązania”.
Zapewnił też dyrektorów szpitali, iż resort wraz z NFZ jest gotowy pokryć wszystkie zobowiązania finansowe wynikające z realizacji tego porozumienia.