W 2017 roku w Polsce wykonano 340 tys. operacji usunięcia zaćmy (w poprzednich latach było to średnio 250 tys.), a w kolejce czeka aż 400 tys. pacjentów. Jednak okuliści alarmują, że część chorych zapisuje się do zabiegu na „zapas”, spora jest także grupa tych, którzy zamiast operacji potrzebują lepszej korekty wzroku okularami.
Dlatego eksperci domagali się wdrożenia kryteriów kwalifikacji do tego zabiegu (dzisiaj każdy lekarz może wystawić takie skierowanie).
„Przedstawiłem już wstępne kryteria kwalifikacyjne. Pozwoli to nie tylko uniknąć niepotrzebnego zapisywania do kolejek, ale też na uniknięcie powikłań pooperacyjnych” – mówił już w marcu prof. Marek Rękas, konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki.
Zespół przy ministrze zdrowia, który opracował standardy kwalifikacji do operacji, właśnie przedstawił kryteria: zabieg usunięcia zaćmy ma być dostępny tylko wtedy, kiedy „upośledzenie wzroku istotnie wpływa na możliwości wykonywania czynności życia codziennego lub zawodowego, a satysfakcjonująca poprawa widzenia nie może być osiągnięta za pomocą okularów lub soczewek kontaktowych” – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Inna zmiana to, że na listę oczekujących będzie mógł wpisać chorego tylko specjalista z ośrodka, w którym dana osoba miałaby być operowana. Wprowadzono także obowiązkową wizytę przedoperacyjną oraz pooperacyjną po 2-3 tygodniach od zabiegu. To pozwoli na lepszą kontrolę jakości i uniknięcie nadoperacji.