Podwyższone ryzyko zachorowania na raka płuca związanego z paleniem tytoniu utrzymuje się nawet 25 lat po rzuceniu nałogu – wynika z amerykańskich badań.
W amerykańskim kohortowym, retrospektywnym badaniu analizie poddano dane ponad 8 tys. osób. Podczas obserwacji trwającej średnio 28 lat rozpoznano 284 przypadków raka płuca. Wskaźnik zachorowalności wśród aktualnych palaczy wyniósł 1,97/1000 osób/rok, w grupie byłych palaczy 1,61, a wśród osób nigdy nie palących 0,26. Osoby z wywiadem co najmniej 21 paczkolat miały, w porównaniu do osób niepalących, zwiększone ryzyko rozwoju raka płuca, niezależnie od czasu, jaki upłynął od momentu rzucenia nałogu.
W ciągu pierwszych pięciu lat od zaprzestania palenia ryzyko rozwoju nowotworu było ponad dwunastokrotnie wyższe. W kolejnych pięciu latach spadało do jedenastokrotnego. Pomiędzy 10. a 15. rokiem od zaprzestania palenia było blisko ośmiokrotnie, natomiast w kolejnej dekadzie blisko sześciokrotnie niższe. U osób, które zaprzestały palenia przed 25 laty obserwowano mniejsze ryzyko, jednakże wciąż było ono ponad trzykrotnie wyższe niż w populacji osób niepalących.
Podsumowując swoją pracę, badacze zauważyli, że ich wyniki nie przekreślają znaczenia rzucenia palenia dla zmniejszenia ryzyka rozwoju nowotworów. 4 z 10 raków płuca rozpoznawanych u byłych palaczy dotyczy osób, które zaprzestały palenia ponad 15 lat wcześniej, w związku z czym nie kwalifikują się one do amerykańskich badań przesiewowych z zastosowaniem niskodawkowej tomografii komputerowej.
http://academic.oup.com