Szymański: NTW są bezpieczniejsze niż e-papierosy

„Wielu pacjentów po zawale serca, którzy wcześniej palili, wraca do palenia. Ten okres 'strachu’ kończy się właściwie wraz z wyjściem ze szpitala. Jest wiele czynników które na to wpływa: depresja po przebytej chorobie, niechęć do zmiany nawyków czy zwyczajna nuda. Poza tym jesteśmy tylko ludźmi. Jednak my lekarze musimy nauczyć się tak rozmawiać z pacjentem by przekonać go, że palenie jest szkodliwe i powinien z niego zrezygnować, a tgo nie da się osiągnąć nakazami. Trzeba pokazać choremu alternatywę” – tłumaczy doc. Filip Szymański, I Katedra i Klinika Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

„Badania dotyczące produktów podgrzewających tytoń, co warto podkreślić, były publikowane w renomowanych i recenzowanych czasopismach naukowych i dały jasne wyniki – są one niewątpliwie lepszą alternatywą dla tradycyjnych papierosów, są bezpieczniejsze dla pacjentów, bo zawierają mniej substancji toksycznych. Trzeba dodać, że takimi badaniami nie mogą się pochwalić e-papierosy, poza tym są one często kupowane na bazarze czy giełdzie i tak naprawdę użytkownik nie wie co kupił, a liquidy w nich stosowane są przywożone do Polski w beczkach z różnych źródeł. Uważam, że lekarze muszą zapoznać się z tymi informacjami i wiedzieć że z jednej strony na rynku są wyroby z badaniami EBM a z drugiej – z niewiadomych źródeł – i na tej podstawie przekazywać rzetelną wiedzę pacjentom” – uważa Szymański.

„Lekarz do którego zgłasza się osoba paląca musi przede wszystkim namówić pacjenta do modyfikacji stylu życia, czyli zaprzestania palenia, np. sięgając po – mało skuteczną przyznajmy – farmakoterapię. Wiemy też, że nie zawsze jest to możliwe i pacjent chce palić i wtedy można mu zaproponować alternatywę – produkt, który jest bezpieczniejszy, redukuje negatywne skutki palenia i nie możemy bać się o tym mówić. Ta wiedza dla lekarza powinna być powszechnie dostępna, powinno się o tym dyskutować na kongresach naukowych, powinny powstać artykuły poglądowe, potrzebujemy też kampanii informacyjnych inicjowanych przez rząd” – podsumowuje.

Kapitał na Zdrowie