Na ulice Berlina wyszło około 500 farmaceutów, którzy protestowali przeciwko coraz większemu wpływowi międzynarodowych korporacji na niemiecki system opieki zdrowotnej. Hasłem przewodnim protestu było #retteDeineApotheke (uratuj swoją aptekę). Zdaniem protestujących coraz większym zagrożeniem dla rodzimych aptek jest wysyłkowa sprzedaż leków na receptę, którą prowadzą też apteki zagraniczne.
„W Niemczech wysyłkowa sprzedaż leków funkcjonuje już od 2004 roku. W ostatnich latach zaczęła ona zagrażać funkcjonowaniu aptek stacjonarnych. A wszystko za sprawą m.in. holenderskiej apteki internetowej DocMorris. Kilka lat temu zaczęła ona oferować leki na receptę niemieckim pacjentom w cenach niższych, niż niemieckie placówki. Podobnie jak to ma miejsce w Polsce, apteki funkcjonujące w Niemczech nie mogą udzielać rabatów na leki refundowane. Tymczasem holenderski DocMorris uruchomił program rabatowy dla niemieckich pacjentów. Firma zignorowała niemieckie regulacje, wykorzystując to, że jej siedziba znajduje się w Holandii” – donosi portal mgr.farm.
fot. Twitter