Szpitale uciekają od pakietu onkologicznego. DILO to proteza zamiast nogi

„Świadczenia zarówno w pakiecie, jak i poza nim są płacone te samo, więc szpitale i sami lekarze nie są zainteresowani wdrażaniem pakietu onkologicznego. Nic dziwnego, bo pakiet narzuca terminy, konieczność zwołania konsylium, powołania koordynatora leczenia, prowadzenia chorego 'za rękę’ od początku leczenia aż po rehabilitację. Większość szpitali nie jest w stanie wypełnić tych wymogów, chociażby z powodu braku kadr. Nic dziwnego, że patrząc na wskaźniki widać, że coraz więcej świadczeń robi się poza pakietem niż w jego ramach” – mówi wprost Piotr Warczyński, były wiceminister zdrowia, ekspert ochrony zdrowia.

„Samo wypełnienie karty DILO (karta diagnostyki i leczenia onkologicznego, która jest nieodłączną częścią szybkiej terapii onkologicznej. Ma na celu ułatwienie pacjentowi z podejrzeniem nowotworu lub zdiagnozowaną chorobą poruszanie się w nowym systemie opieki medycznej – pełni rolę skierowania, które umożliwia rozpoczęcie leczenia w ramach szybkiej terapii onkologicznej. Dzięki niej diagnostyka i leczenie onkologiczne są jasno określone, a pacjent ma zagwarantowaną kompleksową opiekę medyczną na każdym etapie choroby – przyp. red) zajmuje lekarzom czas, chociaż przyznaję, że się poprawiło, bo z początkowych 8 stron zostały zaledwie dwie. Jednak umówmy się – w dobrze funkcjonującym systemie DILO w ogóle nie byłoby potrzebne. To taka proteza – dobrze, że jest jeśli brakuje nogi, jednak lepiej byłoby tę nogę mieć” – dodaje w rozmowie z ISBzdrowie prof. Wiesław Jędrzejczak z Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, były konsultant krajowy w dziedzinie hematologii.

Pytany przez nas wprost czy polecałby choremu, który słyszy od swojego lekarza rodzinnego diagnozę „to może być nowotwór, proszę się przebadać. Wystawię Panu skierowanie”, aby domagał się wystawienia DILO czy też 'normalnego’ skierowania odpowiada: „szczerze to szybciej pacjent zostanie przyjęty i przebadany w normalnym trybie niż w ramach pakietu”

Stawia to pod znakiem zapytania włączanie kolejnych placówek do pilotażu sieci onkologicznej, którą planuje ministerstwo zdrowia (już w II kwartale mają się w nim znaleźć kolejne województwa).

„Sieć to tak naprawdę 'zamrażanie’ centrów onkologii w Polsce. Aby diagnostyka i leczenie w onkologii były skuteczne potrzeba rozbudowy sieci placówek ambulatoryjnych oferujących pacjentom leczenie blisko ich miejsca zamieszkania” – uważa Jędrzejczak.