To już pewne. 1 czerwca lekarze wyjdą na ulicę

„Zarząd Krajowy OZZL zdecydował, że manifestacja będzie 1 czerwca, o godzinie 13:00, do zobaczenia! miejsce i trasa wkrótce zostaną ustalone ;)” – napisał na Twitterze Damian Patecki z Porozumienia Rezydentów OZZL (Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy). Powód? Minister zdrowia nie wywiązał się z warunków porozumienia z rezydentami.

Rezydenci czują się oszukani. Chodzi przede wszystkim o kwestię nakładów na ochronę zdrowia. „Było to dla nas najważniejszym punktem porozumienia, bo przekłada się na funkcjonowanie całego systemu i bezpieczeństwo lekarzy i pacjentów. Zgodziliśmy się na stopniowe dochodzenie nawet nie do postulowanych przez nas 6,8 proc., ale do 6 proc. PKB przeznaczanych na ochronę zdrowia. W porozumieniu nie było nic o tym, że będzie liczone na dwa lata do tyłu, tymczasem w ustawie znalazł się zapis, że odsetek produktu krajowego brutto na nakłady na ochronę zdrowia liczony jest właśnie w ten sposób. To sprawiło, że poczuliśmy się oszukani” – wyjaśniali związkowcy na łamach „Rzeczpospolitej”.

Ta metoda liczenia sprawiła, że w tym roku w budżecie zdrowotnym jest o 10 mld zł mniej. Ministerstwo tłumaczy zaś, że metodologia liczenia PKB była od początku wpisana w dokumenty, więc nie rozumie skąd to zamieszanie. „Jestem zaskoczony, że ta sprawa budzi takie kontrowersje, resort nic tutaj nie zmienił, a rezydenci wręcz się domagali by nic nie zmieniać w metodologii liczenia PKB” – mówił Łukasz Szumowski, minister zdrowia podczas śniadania z dziennikarzami. – „Nie chodzi o to jak liczymy, ale co z tym zrobimy – ustawa i tak zakłada wzrost nakładów na zdrowie. Mało tego uważam, że ta metoda jest bezpieczniejsza, bo np. w czasie kryzysu to broni ochronę zdrowia – wtedy odsetek PKB będzie przecież liczony od tych 'tłustych’ lat” – dodawał.

Najwyraźniej nie przekonał tym lekarzy. Manifestację OZZL najprawdopodobniej znów wesprą inne zawody medyczne: fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni czy elektroradiolodzy.