„Nie wiem na jakiej podstawie NFZ wycenia poszczególne świadczenia. Ja mogę powiedzieć jedno – jeśli chodzi o rekonstrukcje piersi to wycena płatnika nie pokrywa nawet kosztów ani implantów czy siatek syntetycznych” – podkreśla dr n. med. Sławomir Mazur, Klinika Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Centrum Onkologii (COI) w Warszawie. Dopytywany przez ISBzdrowie czy zapowiadane od lipca br. podniesienie wycen zmieni ten stan rzeczy, odpowiada wprost: „niczego to nie zmieni, bo wzrost jest planowany na poziomie 2 proc.”.
Jak wyjaśnia w rozmowie z nami średnia wycena zabiegu rekonstrukcji piersi u kobiet chorujących na nowotwór piersi wynosi 11-14 tys. zł. „Tymczasem koszt jednego, najtańszego implantu to cena ok. 3 tys., a cena siatki to 14 tys., a przecież kobiety mają zazwyczaj dwie piersi, prawda?” – pyta Mazur. – „W dodatku przepisy NFZ powodują, że możemy jednoczasowo wykonać operację tylko jednej piersi. W efekcie pacjentka po mastektomii musi przejść co najmniej 3-4 operacje, chociaż dysponujemy już takimi technikami, że można byłoby wykonać obustronną rekonstrukcję za jednym razem. To niepotrzebne marnowanie środków publicznych i niepotrzebne narażanie chorych na stres”.