„Zgadzam się, że polityka zakazów nie przynosi skutków, bo wielu chorych nie jest w stanie zrozumieć i przyjąć do wiadomości, że mają porzucić nałóg i przestać palić. Jako lekarz nie mogę się łudzić, że jak powiem pacjentowi – niech Pan nie pali – to on to zrobi. Mogę go jedynie do tego zachęcać. I tu pojawia się problem, bo w Polsce mamy właściwie zakaz informowania o NWT, bo Ministerstwo Zdrowia stoi na stanowisku, że informowanie czy namawianie pacjenta by sięgnął po NWT jest po prostu nieetyczne” – podkreślał Filip M. Szymański, I Katedra i Klinika Kardiologii, Warszawski Uniwersytet Medyczny podczas panelu „Harm reduction – z najmniejszą szkodą”, który odbył się w ramach XI Europejskiego Kongresu Europejskiego (EKG). Agencja ISBnews było głównym patronem medialnym EKG.
Jak przypominał to jest podobna sytuacja jak wtedy kiedy toczyła się dyskusja czy podawanie metadonu jest etyczne i czy w związku z tym lekarze w ogóle tym się powinni zajmować (metadon jest najprostszym chemicznie znanym lekiem opioidowym stosowanym w programach leczenia zespołu abstynencji u osób uzależnionych od opioidów, głównie heroiny, oraz w programach substytucyjnych – przy red.), albo czy powinno się rozdawać prezerwatywy w ramach programów profilaktycznych HIV/AIDS, albo rozdawać igły i strzykawki czynnym narkomanom. Czy są to rzeczywiście nieetyczne działania?
„Ja mam inne zdanie. Wiem, że nie mogę zostawić pacjenta z tym problemem samego, bo – proszę mi wierzyć – spory odsetek osób które przeszły zawał jeśli paliło przed nim to będzie palić i po nim. Widzę przecież na co dzień na swoim oddziale jak pacjenci nagle znikają chowając się po piwnicach. Co tam robią? Oczywiście wymykają się na papierosa. Co możemy jako lekarze zrobić? Zaproponować udanie się do jednej z 5 poradni antynikotynowych jakie mamy w Polsce? Zaproponować farmakoterapię w ramach nikotynowej terapii zastępczej? Tak się składa, że prowadziliśmy badania nad skutecznością tych leków i z całą mocą mogę powiedzieć, że oprócz małej skuteczności niosą one ze sobą ryzyko wielu działań niepożądanych, bardzo dla pacjentów dotkliwych. Dlatego osiągnę znacznie lepsze efekty leczenia kardiologicznego u palacza jeśli zamiast nieskutecznej farmakoterapii zaproponuję mu bezpieczniejszą alternatywę w postaci podgrzewaczy tytoniu. Z mojego punktu widzenia taka sytuacja jest znacznie bardziej etyczna, bo proponuje produkt przebadany, bezpieczny i niosący ze sobą znaczną redukcję szkód wywołanych paleniem. To nie jest nasz polski wymysł. Ta sytuacja, jaką dzisiaj mamy to raczej wynik naszych narodowych kompleksów wobec Europy i świata, że my jeszcze tego nie wprowadziliśmy i nie mamy polskiego programu redukcji szkód. Wiele się mówi o Wielkiej Brytanii czy USA, ale ja podam inny przykład – Japonię. Tam nie dość, że informowanie o alternatywach dla palaczy jest dozwolone, to pacjent dostaje pełną informację na temat tych wyrobów. Nie wystarczy bowiem powiedzieć, że 'proszę sięgnąć po e-papierosa czy podgrzewacz tytoniu’, bo to jest bardzo szeroka gama produktów, różniąca się między sobą i te różnice trzeba pokazać. Oczywiście wybór i tak będzie zależał od palacza, ale powinniśmy dążyć do tego by dokonał tego wyboru w świadomy sposób. Inaczej wprowadzamy pacjenta w błąd. Warto przytoczyć też wyniki brytyjskich badań klinicznych, które pokazały, że 10-30 proc. chorych z rakiem płuca to są osoby które nie palą i nie paliły nigdy czynnie” – podsumował Szymański.