Podwójna blokada w raku piersi w Polsce nie dostępna

„Rośnie zachorowalność na wszystkie typy nowotworów, w tym raka piersi, bo nasze społeczeństwo się starzeje. W dodatku sytuację pogorszyło zdewastowanie programu przesiewowej mammografii, w efekcie czego wydłużyła się droga chorych do leczenia” – uważa prof. Tadeusz Pieńkowski, prezes Towarzystwa nad Rakiem Piersi, Kierownik Kliniki Onkologii i Hematologii CMKP w Szpitalu MSWiA w Warszawie.

W Polsce co roku raka piersi diagnozuje się u ok. 18 tys. kobiet, a ok. 6 tys. umiera z jego powodu. Co niepokojące – od 2011 r. obserwuje się wzrost zachorowań oraz umieralności na ten nowotwór wśród Polek.

„Smutne jest to, że tracimy czas na stanie w kolejkach” – wyjaśnia Pieńkowski. – „I chociaż od lat dyskutujemy o konieczności powstania breast unitów to wciąż są problemy z finansowaniem tych dziś istniejących. Centra te oferując wyższą jakość leczenia narażają się na długi. Zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia (rozporządzenia w tej sprawie podpisano dopiero pod koniec maja br. o czym pisaliśmy: http://www.isbzdrowie.pl/2019/05/ministerstwo-uruchamia-breast-cancer-unity/ ) niewiele tu na razie zmieniły”.

Jest kilka podtypów raka piersi: hormonozależny (luminalny) – najczęściej występujący, bo dotyczy aż 70% zdiagnozowanych kobiet; HER2 dodatni – dotyka ok. 18-20% kobiet z rakiem piersi; potrójnie ujemny rak piersi – najrzadziej występujący.

„Przez tą dużą dynamikę wzrostu u kobiet z HER2 dodatnim rakiem piersi przerzuty pojawiają się szybciej, niż dzieje się to w przypadku innych nowotworów. Z tego powodu jeszcze zaledwie 10 lat temu ten podtyp był uważany za najbardziej agresywną postać raka. Obecnie, dzięki postępowi w medycynie pacjentki mogą żyć znaczenie dłużej, wolne od choroby, bez nowotworu, a w niektórych przypadkach można mówić nawet o wyleczeniu raka piersi” – tłumaczy dr hab. n. med. prof. nadzw. WIM Renata Duchnowska, Kierownik Kliniki Onkologii Wojskowego Instytutu Medycznego.

Już w 2016 r. opublikowane zostały wyniki badania, które pokazały, że stosowanie tzw. „podwójnej blokady” w HER2 dodatnim raku piersi może poprawić wyniki leczenia wczesnego raka piersi. Niestety taki rodzaj terapii jest w Polsce nierefundowany we wczesnym raku piersi, kiedy chora ma szansę na wyleczenie nowotworu. Podanie podwójnej blokady jeszcze przed operacją zmniejsza wielkość guza, dzięki czemu np. wskazanie do mastektomii może zostać zmienione na operację oszczędzającą pierś, co dla kobiety ma kolosalne znaczenie. Dodatkowo leczenie przedoperacyjne pozwala lekarzowi na wczesną ocenę odpowiedzi na leczenie.
Największe korzyści ze stosowania podwójnej blokady odnoszą kobiety z wczesnym HER2 dodatnim rakiem piersi bez dodatnich receptorów estrogenowych, progesteronowych (tzw. rak piersi HER2 dodatni nieluminalny) lub z HER2 dodatnim hormonozależnym (tzw. luminalnym) rakiem piersi, ale z przerzutami do węzłów chłonnych pachowych. Chore takie należą do tzw. grup wysokiego ryzyka.

Możliwości leczenia pacjentek chorych na HER2 dodatniego raka piersi określa obowiązujący w Polsce program lekowy B.09. W ramach tego programu dla chorych jest dostępna terapia jednym lekiem, który blokuje receptor HER2:
opcja I – w pierwszym etapie leczenia chore dostają 4 cykle chemioterapii zawierające antracykliny (grupa antybiotyków stosowanych jako leki przeciwnowotworowe), po których są kwalifikowane do leczenia taksanami oraz lekiem biologicznym, który blokuje receptor HER2.
opcja II – zastosowanie leczenia bez antracyklin. Od początku pacjentki dostają terapię z leczeniem celowanym anty HER2 i dwa cytostatyki (czyli leki, które działają toksycznie na komórki nowotworowe charakteryzujące się szybkim podziałem).

W większości krajów europejskich i USA zgodnie z wytycznymi międzynarodowymi, u chorych z grup wysokiego ryzyka z wczesnym HER2 dodatnim rakiem piersi, stosuje się równocześnie dwa leki blokujące receptor HER2, a nie jeden. W Polsce ta tak zwana podwójna blokada jest refundowana tylko dla chorych z rozsianym procesem nowotworowym, kiedy chora ma niewielkie szanse na wyleczenie. Chore z wczesnym rakiem piersi nie mają do niej dostępu, ponieważ program lekowy nie przewiduje zastosowania połączenia dwóch leków antyHER2 w tym stopniu zaawansowania, czyli w tzw. leczeniu przedoperacyjnym (neoadiuwantowym) i leczeniu uzupełniającym po zabiegu chirurgicznym (adiuwantowym).