Światowa Organizacja Zdrowia uznała osteoporozę za chorobę cywilizacyjną i jedno z najważniejszych wyzwań zdrowotnych XXI wieku. Eksperci alarmują o skrajnie niskim poziomie diagnozowania osteoporozy i braku jej właściwego leczenia. Ocenia się, że w Polsce ponad 80% chorych, po chirurgicznym zaopatrzeniu złamania, nie ma rozpoznanej i właściwie leczonej osteoporozy. Nie ma systemowo prowadzonej oceny ryzyka złamania jeszcze zanim ono nastąpi. Tylko ok. 10% kobiet chorych na osteoporozę ma wprowadzone leczenie zapobiegające złamaniom.
Choroba polega na postępującym, patologicznym ubytku masy kostnej, prowadzącym do nadmiernej kruchości kości. Jej konsekwencją są tzw. złamania niskoenergetyczne powodowane lekkim urazem lub wskutek upadku z wysokości własnego ciała. Znane są przypadki złamań osteoporotycznych w następstwie kichnięcia, kaszlu, a nawet bez wyraźnej przyczyny. Proces destrukcji układu kostnego postępuje bez klinicznie specyficznych objawów, w sposób bezbolesny. Złamanie osteoporotyczne jest bardzo często pierwszym zauważalnym objawem nieleczonej choroby. A pierwsze złamanie oznacza wielokrotny wzrost ryzyka drugiego i kolejnych złamań, ze wszystkimi ich konsekwencjami.
Pomimo wzrostu wiedzy medycznej na temat osteoporozy, jej patogenezy i fizjologii, skala problemu zarówno kliniczna, jak i społeczno-ekonomiczna w praktyce pozostaje niedoszacowana i niedoceniona. Istniejące, chociaż ciągle wycinkowe dane rysują obraz cichej epidemii o dynamicznym, wykładniczym potencjale rozwoju.
Najważniejszym czynnikiem ryzyka pojawienia się osteoporozy jest wiek i związane z nim obniżenie poziomu hormonów płciowych: estrogenu u kobiet i testosteronu u mężczyzn. Wiadomo, że 1 na 3 kobiety i 1 na 8 mężczyzn zachoruje na osteoporozę, a 1 na 2 kobiety oraz 1 na 5 mężczyzn w wieku powyżej 50 lat dozna złamania w swoim życiu ze względu na małą masę kostną.
Szacunkowe dane z 2008 roku podają, że w polskiej populacji powyżej 50. roku życia było 2,6 mln złamań osteoporotycznych z istotną przewagą u kobiet (około 2,2 mln). Rocznie przybywa tego rodzaju złamań o ok. 167 tys., w typowych lokalizacjach takich jak: szyjka kości udowej, kość ramienna, kość promieniowa i inne. Złamania osteoporotyczne stanowią poważną przyczynę niesprawności, kalectwa, a nawet śmierci. Po złamaniu szyjki kości udowej około 20% kobiet umiera w ciągu pierwszych 6 miesięcy po złamaniu, a 50% po upływie roku. Liczba złamań bliższego końca kości udowej u mężczyzn jest mniejsza, ale śmiertelność jest większa niż u kobiet i wynosi ok. 30% w ciągu roku. Połowa pacjentów, którzy przeżywają, doświadcza najczęściej trwałego kalectwa lub jakiejś formy niepełnosprawności.
Przeprowadzone w 8 krajach Europy (także w Polsce) badania mówią niestety o powszechnym lekceważeniu zagrożenia osteoporozą na poziomie opieki podstawowej i to wobec kobiet, które, nie tylko z uwagi na wiek, znajdują się w grupie zagrożonej złamaniami osteoporotycznymi.
Złamaniom osteoporotycznym można zapobiegać, a osteoporozę można i należy skutecznie leczyć. Wymaga to jednak rozwiązań, które zapobiegną rozmyciu odpowiedzialności za chorego między różnymi specjalizacjami medycznymi oraz wprowadzą ujednolicone standardy postepowania diagnostycznego i terapeutycznego.
Jak podkreśla prof. Ewa Sewerynek „istotna jest także edukacja społeczna, która zaleci odpowiedni styl życia, skieruje uwagę na zdrowie kości i skoryguje obiegowe poglądy, że np. osteoporozę można wyleczyć suplementami diety i witaminą D. Choć warto podkreślić, iż suplementacja preparatami wapnia i witaminy D3 jest bardzo ważna, gdyż zwiększa efektywność leków antyresorpcyjnych i wyrównanie gospodarki wapniowo-witaminowej, zmniejsza ryzyko hipokalcemii w trakcie stosowania terapii osteoporozy”.