OZZL: lekarze nie przepracowujcie się!

„Podczas poprzedniego protestu klauzulę opt-out wypowiedziało 4 proc. środowiska lekarskiego. W tym momencie gotowa jest go wypowiedzieć 69 proc. Lepiej się dogadać przed październikiem niż sprawdzać determinację medyków” – ostrzega przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (PR OZZL) Jan Czarnecki. OZZL wzywa lekarzy do ograniczenia czasu swojej pracy do jednego etatu, czyli 48 godzin tygodniowo.

„Publiczna ochrona zdrowia jest obecnie najbardziej zaniedbaną dziedziną, za którą odpowiadają Władze RP! Przejawem tego zaniedbania jest dramatyczne niedofinansowanie lecznictwa oraz brak spójnego, logicznego, sprawiedliwego (dla obywateli, dla pacjentów i pracowników) systemu. To powoduje niewydolność i dysfunkcjonalność publicznej ochrony zdrowia” – podkreśla Związek w swoim stanowisku.

Dlatego OZZL wezwał wszystkich lekarzy do wypowiedzenia tzw. klauzuli opt-out, czyli do podejmowania pracy w wymiarze nie przekraczającym 48 godzin tygodniowo (wypowiedzenie powinno nastąpić do końca sierpnia br., ze skutkiem na początek października) oraz ograniczenia zatrudnienia przez lekarza do jednego etatu (jeden lekarz – jeden etat), co powinno nastąpić ze skutkiem na początek października br.

Według ankiety Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy 69 proc. lekarzy deklaruje, że zredukuje czas pracy, a 6 proc. z nich zamierza wypowiedzieć umowy o pracę.

„Nadmierna praca lekarzy powoduje z jednej strony zagrożenie dla zdrowia i życia lekarzy, z drugiej stanowi dodatkowe zagrożenie dla bezpieczeństwa chorych. Dla rządu jest sposobem na ukrycie fatalnej sytuacji w ochronie zdrowia, zwłaszcza niedoborów kadrowych oraz swoistym alibi dla niepodejmowania zdecydowanych działań naprawczych” – argumentuje związek.

Działania poparła Naczelna Izba Lekarska.

Lekarze oczekują, że rząd, jeszcze przed wyborami do Parlamentu RP przedstawi wiarygodny program naprawy publicznej ochrony zdrowia (reformy, a nie łatania dziur), zawierający także wzrost nakładów w takim stopniu, aby zlikwidować kolejki do świadczeń zdrowotnych. Program taki musi być uwzględniać uzasadnione interesy wszystkich zainteresowanych podmiotów: pacjentów, pracowników medycznych, właścicieli zakładów opieki zdrowotnej, samorządów terytorialnych i państwa. Musi zburzyć wiele panujących dzisiaj „układów”, które utrudniają nierzadko przebicie się osobom młodym, energicznym uczciwym.

„Straciliśmy nadzieję, że rząd bez jakichkolwiek nacisków z zewnątrz zajmie się ochroną zdrowia. Wezwaliśmy lekarzy do tego, by się nie przepracowywali” – wyjaśnia Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL.

Kapitał na Zdrowie