Leczenie żywieniowe w domu wciąż z ograniczonym dostępem

Skuteczne leczenie jest ściśle powiązane ze wsparciem żywieniowym, które ma na celu poprawę lub utrzymanie stanu odżywienia, poprawę rokowania czy nawet skrócenie czasu hospitalizacji. Zdaniem ekspertów na kondycję wielu polskich pacjentów pozytywny wpływ mógłby mieć lepszy dostęp do takiego wsparcia świadczonego w warunkach domowych. Jednak na rozpoczęcie żywienia dojelitowego w domu w wybranych województwach trzeba czekać nawet kilka miesięcy.

Jeżeli pacjent nie wymaga hospitalizacji, żywienie dojelitowe może być bez przeszkód prowadzone w domu. A badania dowodzą, że proces rekonwalescencji nigdzie nie przebiega tak korzystnie i szybko, jak właśnie w domu. Dla pacjentów zakwalifikowanych do świadczenia jest ono w pełni refundowane przez NFZ – od gotowych, zbilansowanych diet poprzez wizyty lekarskie i pielęgniarskie ze szkoleniem z zasad żywienia i ustawienie programu żywienia przez wyspecjalizowany personel, aż po cały potrzebny sprzęt. Takie żywienie może być stosowane w wielu jednostkach chorobowych np. nowotworach, udarach mózgu, chorobie Parkinsona i Alzheimera, nieswoistym zapaleniu jelit.

Obecnie w Polsce z żywienia dojelitowego w warunkach domowych korzysta ok. 6 tys. pacjentów, jednak eksperci szacują, że liczba osób wymagających tego typu żywienia dynamicznie rośnie.

Dostęp do świadczenia żywienia dojelitowego w warunkach domowych różni się w zależności od województwa. Według danych zawartych na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia w najtrudniejszej sytuacji znajdują się obecnie pacjenci z województw: dolnośląskiego, pomorskiego, lubuskiego i świętokrzyskiego, gdzie na objęcie tego typu opieką czeka się kilka miesięcy. Najwcześniejsze terminy dostępne są we wrześniu lub październiku, a w niektórych przypadkach jest to nawet kwiecień 2020 roku. Deklarowany średni czas oczekiwania na przyjęcie w dolnośląskim w placówkach, które udostępniają takie dane, wynosi od 20 do aż ponad 200 dni.

Stosunkowo dobrze sytuacja wygląda zaś w województwie wielkopolskim, gdzie na jedenaście placówek aż dziewięć pierwsze terminy wizyt oferowało już w lipcu (stan na początek lipca). W województwie śląskim na pięć placówek, zajmujących się poradnictwem żywieniowym, we wszystkich na wizytę można było umówić się jeszcze tego samego miesiąca. Jest to także przykład województwa, które inwestuje w procedury obniżające koszty hospitalizacji, takie właśnie jak żywienie dojelitowe w warunkach domowych. Od 2013 roku nakład na tę procedurę na Śląsku wzrósł o 312%.

„Zapewnienie żywienia dojelitowego w domu przyczynia się do skrócenia czasu leczenia szpitalnego i zmniejszenia kosztów całościowych przeznaczonych na hospitalizację. W szerszej perspektywie to rozwiązanie pozwoliłoby przeznaczać większe, zaoszczędzone na kosztach opieki szpitalnej, kwoty na inne, pilne obszary terapeutyczne, na przykład dofinansowanie terapii onkologicznej” – tłumaczy lek. Marta Ślefarska-Wasilewska z Poradni Żywieniowej Nutrimed. Według wyliczeń żywienie dojelitowe w domu jest tańsze nawet o 70-80 proc. względem opieki w szpitalu.

Jest to także najkorzystniejsze rozwiązanie nie tylko dla systemu opieki zdrowotnej, ale przede wszystkim dla samego chorego. Badania potwierdzają, że dzięki żywieniu dojelitowemu prowadzonemu w domu u pacjentów odnotowano znaczny wzrost masy ciała (o ok. 12% u dorosłych oraz o ok. 40% u dzieci) i tym samym zmniejszenie współczynnika niedożywienia. Ma to bezpośredni wpływ na o wiele niższy odsetek powikłań infekcyjnych (spadek o ok. 22,5% w porównaniu do czasu przed wdrożeniem domowego żywienia dojelitowego).