„Krajowa Rada Fizjoterapeutów sprzeciwia się dyskryminacyjnemu traktowaniu fizjoterapeutów i nie akceptuje faktu, że fizjoterapia jest pomijana w procesach finansowych w ramach środków publicznych” – wynika ze stanowisko Rady w sprawie rozpoczętego protestu fizjoterapeutów.
„Przedstawiciele samorządu fizjoterapeutów mówią stanowcze 'nie’ bierności gremiów odpowiedzialnych za stan polskiej służby zdrowia i nie zgadzają się na skrajne niedofinansowanie, przeciążenie kadr i coraz trudniejszy dostęp pacjenta do potrzebnej mu pomocy. Zdaniem KRF prowadzi to do szybkiego pogarszania się zdrowia obywateli, co jest szczególnie groźne w obliczu starzejącego się społeczeństwa. Od wielu lat nie zostały podniesione pensje fizjoterapeutów i dzisiaj są oni najmniej zarabiającą grupą wśród zawodów medycznych” – czytamy dalej.
KRF wyraziła zrozumienie dla nastroju rozżalenia, buntu i frustracji rzeszy osób zajmujących się fizjoterapią, którzy w obliczu tej trudnej sytuacji próbują się organizować i różnymi drogami walczyć o godne wynagrodzenie odpowiednie do ich kompetencji i obowiązków.
Zdaniem KRF, także wycena fizjoterapii przez Narodowy Fundusz Zdrowia budzi duże wątpliwości: najbardziej istotne, kluczowe elementy nowoczesnej fizjoterapii, czyli badanie i indywidualna praca z pacjentem są wyceniane bardzo nisko. Dodatkowo w swoim stanowisku Rada wskazuje, że pieniądze przeznaczane na fizjoterapię są, ze względu na wieloletnie zaniedbania, źle wydatkowane.
KRF skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, którego jednym z elementów jest zaskarżenie przepisów dyskryminujących fizjoterapeutów w obszarze finansowym.
Fizjoterapeuci i diagności 23 września wznowili (zawieszony w maju) protest. Jak wynika z danych związków zawodowych w ok. 100 placówkach masowo poszli na zwolnienia lekarskie.
Według ustaleń między związkami a ministerstwem, pracownikom pominiętym w podwyżkach płacowych w ochronie zdrowia, od 1 lipca miał przysługiwać dodatek w wysokości 500 zł.
Dr Tomasz Dybek, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii podkreślał, że czarę goryczy przelała zapowiedź rządu o podwyższeniu płacy minimalnej. „Sytuacja jest irytująca. Najniższa płaca wśród terapeutów wynosi nawet 2300 zł. Domagamy się 500, 600 zł podwyżki, i nie możemy się jej doprosić, a tu nagle rząd znajduje dodatkowe pieniądze i podwyższa znacząco płace minimalną” – podkreśla.