Opieka środowiskowa jest jednym z najważniejszych aspektów mających na celu poprawę opieki zdrowotnej nad pacjentami cierpiącymi na schizofrenię – wynika z najnowszego raportu Uczelni Łazarskiego pt. „Schizofrenia – kluczowe aspekty organizacyjne i finansowe. Model opieki psychiatrycznej nakierowany na wartość zdrowotną”. Celem rozwijanej w Polsce opieki środowiskowej jest umożliwienie osobom zmagającym się z chorobami psychicznymi funkcjonowanie w społeczeństwie, tak aby w dalszym ciągu mogli uczyć się, pracować, być aktywnymi członkami rodziny.
W Polsce na schizofrenię choruje około 400 tysięcy osób, na świecie nawet 50 mln. Schizofrenia to choroba przewlekła i przewrotna, która przebiega z okresami nawrotów, ale przy odpowiednim leczeniu pacjent może utrzymywać się w stanie remisji. Niezbędne jest jednak stosowanie się do zaleceń lekarza i regularne przyjmowanie leków.
Lekarze zwracają jednak uwagę na to, że wciąż zbyt późno wykrywamy schizofrenię. Tymczasem wczesna diagnoza to szansa dla pacjenta na szybsze wprowadzenie odpowiedniej farmakoterapii i psychoterapii. Dostęp do specjalistów to kolejny problem, z którym zmaga się polska psychiatria.
„W Polsce na psychiatrię przeznacza się zaledwie 3,4 proc. środków dedykowanych opiece zdrowotnej, podczas gdy minimalnie powinno być to 5 proc. Zdajemy sobie sprawę z ograniczonych środków. Dlatego powinniśmy nimi racjonalnie gospodarować. Ograniczając hospitalizację stwarzamy realną możliwość pomocy tym pacjentom, którzy faktycznie jej potrzebują. Jest to ważny kierunek rozwoju polskiej psychiatrii” – podkreśla prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.
Europejska i światowa psychiatria odeszła od leczenia azylowego pacjentów ze zdiagnozowaną schizofrenią na rzecz leczenia środowiskowego. W Polsce opieka środowiskowa realizowana jest za pomocą 27 Centrów Zdrowia Psychicznego od lipca ubiegłego roku. Mimo że rokrocznie ilość hospitalizacji spada o ok. 1-2 proc. każdego roku, nadal koszty hospitalizacji są niezwykle wysokie. Jak wynika z najnowszego raportu Uczelni Łazarskiego Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) w 2018 roku przeznaczył 612 miliony złotych na leczenie pacjentów cierpiących na schizofrenię. Z kolei Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) przeznaczył ponad 1 miliard złotych na te osoby. Koszty pośrednie choroby wiążą się między innymi z rentami z tytułu niezdolności do pracy czy też absencji chorobowej.
„Opieka środowiskowa to oszczędności dla systemu wynikające z ograniczenia liczby i czasu trwania hospitalizacji, przebywania osób chorych na schizofrenię na rentach, czy zwolnieniach lekarskich. Dlatego powinniśmy dążyć to sytuacji, w której hospitalizacja jest ostatecznością, a zasadnicza część leczenia psychiatrycznego odbywa się jak najbliżej środowiska pacjenta, blisko rodziny i przyjaciół – właśnie w ramach opieki środowiskowej. Umożliwia to bowiem dalsze pełnienie ról społecznych, aktywne życie zawodowe i rodzinne. Aby było to możliwe – my lekarze musimy dysponować odpowiednim narzędziem. W opiekę środowiskową idealnie wpisują się leki długodziałające stosowane raz na 2 tygodnie, raz na miesiąc lub nawet raz na kwartał” – wyjaśnia prof. Gałecki.
Leki o przedłużonym działaniu (LAT, ang. long-acting treatment) zmieniły paradygmat leczenia osób ze schizofrenią. Dlaczego są tak istotnym elementem opieki nad pacjentami? Pacjenci leczący się na schizofrenię nierzadko samodzielnie odstawiają leki bez porozumienia z lekarzem. Niestosowanie się do zaleceń lekarskich przez pacjentów z zaburzeniami psychicznymi jest zjawiskiem powszechnym – według szacunków 50% chorych nie przyjmuje leków zgodnie z zaleceniami. W przypadku chorób psychicznych ma to poważne konsekwencje. Przestrzeganie zaleceń (ang. compliance) jest najbardziej istotną kwestią w terapii schizofrenii i podstawowym warunkiem osiągnięcia korzyści z leczenia.
„W Polsce dostępna jest forma leków długodziałających podawana raz na dwa tygodnie lub raz na miesiąc. Leki długodziałające otrzymuje jednak zaledwie 4,5 proc. wszystkich pacjentów cierpiących na schizofrenię, podczas gdy w innych krajach europejskich jest to znacznie większy odsetek. Z jednej strony chcielibyśmy więc, aby jak najwięcej polskich pacjentów mogło skorzystać z leków długodziałających, z drugiej – aby mogli skorzystać z tych, które niosą im największą korzyść. Możliwość przyjmowania przez pacjentów leków długodziałających to rewolucja w leczeniu chorób psychicznych. Sytuacja, w której pacjent tylko raz na 3 miesiące przychodzi do lekarza po lek daje mu ogromną szansę na prowadzenie normalnego życia mimo choroby, na spełnienie się w rolach społecznych i zawodowych. A dla systemu oznacza ogromne oszczędności” – dodaje ekspert.