Od 2011 roku aż 6-krotnie wzrosła liczba polskich nastolatków, która próbowała e-papierosów. 30 proc. w wieku 15-19 lat regularnie pali e-papierosy, a 60% co najmniej raz próbowało – wynika z danych Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS).
„Wielkim problemem jest to, że elektroniczne papierosy stały się tanie, że mają różne smaki takie jak toffi, mango, które podobają się młodym ludziom” – podkreślał Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny podczas konferencji prasowej.
Jak dodawał zanotowano już ponad 1 tys. przypadków evali (chorób i urazów płuc spowodowanych używaniem e-papierosów, nazwę wymyśliło Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, CDC).
„Polacy muszą być mądrzy przed szkodą, bo wiemy że ta moda do nas dotrze. Największym zagrożeniem jest to co się do tych urządzeń dodaje. W internecie można zamówić kartridż za 30 groszy zawierający substancje psychoaktywne takie jak: THC/CBD, mefedron, kokainę, metamfetaminę, heroinę, fentanyl, GHB” – wylicza Pinkas.
W Polsce zanotowano 2 zgony na skutek zażycia fentanylu przy użyciu e-papierosów.
Pytany czy te same zagrożenia dotyczą podgrzewaczy tytoniu. „Nowatorskie wyroby tytoniowe (NWT) są kierowane główne do tych co chcą rzucić palenie i to im się chwali. Poza tym są za drogie dla młodzieży, więc ta z nich nie korzysta” – podkreślał Pinkas.