„Do każdego programu lekowego powinno się powołać zespół konsultacyjny. Jego głównym zadaniem było by dbanie o bezpieczeństwo lekowe oraz sprawdzanie czy kryteria włączenia do programu nadążają za rzeczywistością, bo one nie mogą być constans. Mówiąc inaczej – byłby to taki zespół szybkiego reagowania” – podkreśla w rozmowie z ISBzdrowie dr n. farm. Leszek Borkowski, farmakolog ze szpitala Wolskiego. – „Dziś takie zespoły istnieją jedynie przy 27 proc. programach”.
Jak nam tłumaczy jedynie zespół konsultacyjny – zgodnie z przepisami – jest w stanie np. usunąć lek z programu jeśli okaże się, że jest dla chorych niebezpieczny. „Mieliśmy już taką sytuację. Okazało się, że w pewnej kombinacji lek powoduje zgony pacjentów. Zacząłem interweniować. I co? Dopiero po 1,5 roku udało się ten preparat usunąć. Tak nie powinno być” – wyjaśnia Borkowski.
Pytany przez nas czy hamulcem są koszty, mówi wprost: „nie, bo wystarczy nakazać konsultantom krajowym i wojewódzkim utworzenie takich zespołów. Można więc to zrobić bezkosztowo. Wystarczy chcieć”.
Dodaje jednocześnie, że najwyższy czas przejrzeć listy refundacyjne i programy lekowe. „To trzeba 'przewietrzyć’, bo na listach są bardzo stare leki, które już dawno nie powinny być refundowane. Zapewniam, że nie jest to trudne. Sam w ciągu 2 godzin mógłbym wskazać co najmniej 30 proc. leków do usunięcia. To przyniosłoby realne oszczędności dla systemu” – konkluduje Borkowski.