Chorzy z PBL nadal bez kompleksowego leczenia

Organizacje pacjenckie i eksperci alarmują, że mimo udostępnienia nowoczesnych terapii nie wszyscy pacjenci mogą być obecnie leczeni. Mimo, iż od listopada 2019 r. w leczeniu przewlekłej białaczki limfocytowej (PBL) refundowana terapia wenetoklaksem w skojarzeniu z rytuksymabem, nie wyczerpuje to potrzeb wszystkich pacjentów. Brakuje refundacji terapii ibrutynibem dla pacjentów chorych na PBL bez delecji 17p lub bez mutacji TP53, jak zalecają najnowsze wytyczne ESMO i NCCN. Brakuje też propozycji dla pacjentów z nawrotem choroby lub opornością na dotychczas stosowane leczenie. Obecnie ibrutynib jest dostępny w ramach trudnej procedury Ratunkowego Dostępu do Technologii Medycznych.

„Program lekowy, obejmujący skojarzenie wenetoklaksu z rytuksymabem jest dla tych chorych, którzy są w miarę dobrym stanie ogólnym i są albo oporni na chemio- i immunoterapię, albo mają potwierdzoną delecję chromosomu 17. Niestety takie podejście nie rozwiązuje problemu wszystkich chorych, czyli tych w gorszym stanie ogólnym niż wymagany przez program lekowy. Wkrótce pojawi się też problem, co zrobić z chorymi, u których albo skojarzenie wenetoklaks-rytuksymab nie zadziała, albo nastąpi szybki nawrót choroby. To będzie niewielka liczba chorych, ale wymagających innego leczenia. Najprawdopodobniej zadziała tu ibrutynib” – wyjaśniał prof. Wiesław Jędrzejczak, wieloletni konsultant krajowy ds. hematoonkologii, podczas konferencji, zorganizowanej przez Instytut Ochrony Zdrowia i Konsylium Pacjentów z Nowotworowymi Chorobami Krwi.

Eksperci, a w ślad za nimi organizacje pacjentów, zwracają uwagę, że refundowana obecnie terapia wenetoklaksem nie stanowi zamiennika dla terapii ibrutynibem. Dlatego nie można uzasadniać odmowy refundacji dostępnością innej terapii, o innym mechanizmie działania, która zresztą w wielu przypadkach po prostu nie może być zastosowana ze względów medycznych.

W dodatku, jak podkreślali eksperci, ibrutynibub jest lekiem doustnym, a więc nie tylko łatwiejszym do przyjmowania przez pacjentów, ale przez to, że leczenie może się odbywać w trybie ambulatoryjnym to jest tańsze.
„A przecież, jak pokazały mapy potrzeb zdrowotnych, deficyt łóżek hematologicznych jest duży, a wraz ze starzeniem się społeczeństwa jeszcze się będzie pogłębiał” – podkreślał prof. Krzysztof Giannopoulos, kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Przewlekła białaczka limfocytowa to najczęściej występujący nowotwór krwi. W Polsce choruje na nią ok. 17 tys. osób, a każdego roku diagnozuje się 1 900 nowych przypadków.