„Prawo w Polsce nie przewiduje wśród kompetencji Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia uprawnienia do kształtowania cen maksymalnych leków kupowanych przez szpitale w ramach organizowanych przetargów, a tym samym nie posiada on delegacji ustawowej do wydawania zarządzeń ustanawiających ceny maksymalne. Prezes NFZ nie został upoważniony ustawowo do wydawania zarządzeń mających na celu określenie górnej granicy wysokości konkretnych leków lub ich substancji czynnych/cząsteczek” – podkreśla Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Centrum sporządziło opinię, która zajmuje się tylko jednym z aspektów leczenia chorób nowotworowych w Polsce. Punktem wyjścia jest problem z refundacją przez Narodowy Fundusz Zdrowia produktów leczniczych stosowanych w terapiach onkologicznych.
Zgodnie z nowymi przepisami wprowadzonymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) refundacja nie obejmie tych leków przeciw nowotworom, w których zawarta w medykamencie substancja czynna jest wg NFZ wyższa niż 110% średniego kosztu ich rozliczenia na terenie kraju. Metoda obliczania tego kosztu przez NFZ jest oparta na niejasnych i nieujawnionych metodach oraz problematycznej wiarygodności statystyki publicznej dotyczącej usług zdrowotnych, będącej punktem wyjścia do obliczeń – uważa Centrum im. Adama Smitha.
„Aktualne brzmienie przepisów zarządzenia Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w zakresie kontroli kosztów rozliczania substancji czynnej leków o więcej niż 10% jest niezgodne z porządkiem prawnym w Polsce oraz ma destrukcyjny wpływ na praktykę funkcjonowania szpitali w naszym kraju” – podkreśla w swojej opinii Centrum.
Znowelizowane prawo o zamówieniach publicznych wyraźnie stwierdza, że cena nie powinna być głównym wyznacznikiem udzielenia zamówienia publicznego, w tym również na dostawę leków. Narodowy Fundusz Zdrowia nie podporządkował się tej istotnej nowelizacji przepisów dotyczących także zamówień leków przeciw nowotworom.
„W konsekwencji, działanie polegające na manewrowaniu w istocie wysokością finansowania przez NFZ substancji stosowanych w programach lekowych i w chemioterapii, oparte na wyliczeniach dokonywanych na podstawie nieujawnianych danych, należy uznać za działanie wykraczające poza delegację ustawową przyznaną Prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia i poszczególnym dyrektorom oddziałów NFZ, a zatem nieposiadające podstawy prawnej.
Dane zawarte w SMPT (elektronicznym systemie monitorowania programów lekowych) nie są dostępne dla szpitali. Przy jednoczesnym braku upublicznienia jakichkolwiek wytycznych, którymi miałby się kierować dyrektor danego oddziału NFZ przy korygowaniu wysokości finansowania, niemożliwe jest chociażby wtórne oszacowanie, jak działa stosowany przez NFZ model wyceny.
Cena nie powinna być głównym wyznacznikiem udzielenia zamówienia publicznego na dostawę leków, czego najwyraźniej nie podziela NFZ.
Rekomendowanym działaniem jest zmiana obowiązujących przepisów poprzez przynajmniej wprowadzenie mechanizmu umożliwiającego udostępnienie zarówno szpitalom, jak i firmom farmaceutycznym danych z postępowań o udzielenie zamówień oraz wprowadzenie mechanizmu uwzględniającego zmiany cen na rynku” – uważa Sadowski.
Według raportu „Koszty nowych technologii lekowych w leczeniu najczęściej diagnozowanych nowotworów” 1 milion Polaków choruje na nowotwory. Dane Krajowego Rejestru Nowotworów przywoływane w raporcie wskazują, że w 2016 roku różnego typu choroby nowotworowe wykryto u ponad 164 tys. Polaków, z których 100 tys. zmarło. W porównaniu do 2014 roku było o 5 tys. więcej zachorowań oraz o 4 tys. więcej zgonów. W Polsce wzrasta liczba pacjentów onkologicznych, których w 2016 roku było 990 tys. wobec 1 mln żyjących obecnie z rozpoznaną w ostatnich 15 latach chorobą nowotworową.