Bukiel: nie rekompensata za utracone zarobki, ale umowa o zakazie konkurencji

„Dodatek dla osób udzielających świadczeń w szpitalach w związku z epidemią COVID-19, którzy dostali nakaz pracy w jednym miejscu to nie powinna być rekompensata za utracone zarobki, ale premia za pracę na jednym etacie, na wzór umów o zakazie konkurencji stosowanych w przedsiębiorstwach” – tłumaczy w rozmowie z ISBzdrowie Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).

Związek wystosował kolejne pismo do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i prezesa NFZ Adama Niedzielskiego z postulatem, „aby przyjąć sposób najprostszy, najtańszy (jeśli chodzi o koszty organizacyjne), najbardziej rozsądny i – w istocie – jedyny sprawiedliwy to znaczy przyznać każdemu lekarzowi dodatek w kwocie – zapowiadanej również przez Panów – 10 tys. PLN za jeden miesiąc pracy w jednym miejscu”.

Warto od razu dodać, że do tej pory żadne lekarz owego dodatku nie otrzymał. „Biorąc pod uwagę, że listy zatrudnionych NFZ zbierał do 5 maja to pewnie pierwsze wypłaty lekarze dostaną w czerwcu. Niestety czytając kryteria Funduszu widać, że jest coraz więcej wyłączeń. Obawiam się, że te wytyczne będą interpretowane na korzyść płatnika, a nie lekarza” – wyjaśnia w rozmowie z nami Bartosz Fiałek, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego OZZL, członek Prezydium Krajowego OZZL.

„Jak się dowiadujemy od naszych kolegów lekarzy, wielu z nich, jeśli nie wszyscy, którzy zostali zobowiązani na mocy rozporządzenia ministra zdrowia do pracy wyłącznie w jednym miejscu z chorymi na COVID-19, nie otrzymali jeszcze dodatków, które były zapowiedziane przez Pana Ministra i Pana Prezesa. Podobno powodem jest trudność w oszacowaniu jak wysokie powinny być te dodatki dla poszczególnych lekarzy” – czytamy w piśmie OZZL.- „W związku z powyższym, Zarząd Krajowy OZZL zwraca się do Panów z postulatem, aby przyjąć sposób najprostszy, najtańszy (jeśli chodzi o koszty organizacyjne), najbardziej rozsądny i – w istocie – jedyny sprawiedliwy to znaczy przyznać każdemu lekarzowi dodatek w kwocie – zapowiadanej również przez Panów – 10 tys. PLN za jeden miesiąc pracy w jednym miejscu”.

Jak podkreśla Bukiel kryteria przyjęte przez NFZ spowodują, że wysokość dodatków będzie różna dla poszczególnych osób.
„Trzeba zauważyć, że wszyscy wymieni wyżej lekarze wykonują w istocie jednakową pracę, a zgodnie z art. 183c Kodeksu pracy: pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości. Jak to będzie, gdy pracujący obok siebie koledzy otrzymają wynagrodzenie różniące się np. o 5 tys. PLN?” – pyta Bukiel.

Zdaniem Związku „rozporządzenie MZ nie określa w tym zakresie żadnych ram. Nie zagrozi to też w żadnym stopniu finansom przeznaczonym na ten cel, bo wobec ogromu środków przewidzianych przez Rząd RP na zwalczanie skutków epidemii, pieniądze na dodatki dla lekarzy nie stanowią nawet 'kropli w morzu'” – podkreśla OZZL.