Lekarze i świadczeniodawcy skupieni wokół Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia negatywnie opiniują projekt ustawy o Funduszu Medycznym, który ma zostać poddany pod obrady Sejmu (na razie 'spadł’ z porządku obrad Komisji Zdrowia). Obawiają się, że środki na niego przeznaczone uszczuplą budżet NFZ. Swoje stanowisko w tej sprawie skierowali do Tomasza Latosa, przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia.
„Wyraźnie widać, iż środki przeznaczone na realizację założeń Funduszu Medycznego tylko w minimalnym zakresie przeznaczone będą na poprawę funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej. Zyskają jedynie szpitale i specjalistyczne ośrodki. Obawiamy się także, że środki NFZ na profilaktykę zostaną uszczuplone odpowiednio do zwiększenia wydatków w ramach Funduszu Medycznego, które rocznie mają wynosić aż 4 miliardy złotych z budżetu państwa” – pisze w piśmie Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Jak przypominają, Fundusz Medyczny zgodnie z projektem ma być państwowym funduszem celowym, zarządzanym przez Ministra Zdrowia. Jego środki mają pochodzić z kilku źródeł, m.in.: z opłat od opinii o celowości inwestycji w ochronie zdrowia, z dotacji z budżetu państwa (z części której dysponentem jest Minister Zdrowia) oraz z odsetek.
Niepokój lekarzy budzi również fakt, iż w składzie planowanej Rady Funduszu Medycznego, pełniącej funkcję opiniodawczo-doradczej dla Ministra Zdrowia, nie uwzględniono przedstawicieli świadczeniodawców.
„Trzeba też pamiętać, że Minister Zdrowia jest dysponentem tych samych środków pochodzących z tych samych źródeł, zatem Fundusz nie będzie dysponował innymi źródłami finansowania niż obecnie istniejące. Nie zmieni się też ich wydatkowanie. Inaczej będą się tylko nazywały 'konta’, na których będą lokowane. Tak więc naszym zdaniem projekt Funduszu był tylko zabiegiem PR na potrzeby kampanii wyborczej” – napisano w komunikacie PPOZ.
Podobnego zdania jest prawnik Natalia Łojko z Kancelarii KRK – zgłaszając projekt, nie przewidziano nowelizacji ustawy budżetowej, która zwiększałaby fundusze, jakimi dysponuje minister zdrowia. Oznacza to, że minister, chcąc zasilić Fundusz Medyczny, będzie musiał skorzystać ze środków, którymi dysponował dotychczas.
„Projekt ustawy o Funduszu Medycznym to świetny przykład jak PRAWA PISAĆ NIE WOLNO! Zapisy pojemne, które niczego nie ograniczają i niczego nie wskazują. Równie dobrze może nie być ustawy. Kolejny bubel” – komentuje z kolei Krzysztof Łanda, b. wiceminister zdrowia.