Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Nowotworów liczba nowych rozpoznań nowotworów głowy i szyi wzrosła w ostatniej dekadzie o 25%. Jak podkreślają eksperci, ta grupa chorób najczęściej diagnozowana jest w III i IV stadium zaawansowania, czyli momencie, w którym medycyna może zaoferować jedynie leczenie paliatywne. Tymczasem, skuteczność terapii nowotworu wykrytego na wczesnym etapie sięga nawet 80-90%.
Nowotwory głowy i szyi stanowią siódmą co do częstości występowania grupę nowotworów złośliwych na świecie. Obejmują szereg chorób onkologicznych, zlokalizowanych w obszarze głowy i szyi z wyjątkiem mózgu. Chodzi m.in. o krtań, gardło, język, nos czy tarczycę. Ze względu na swoje umiejscowienie, nowotwory te często nie dają charakterystycznych objawów i mogą być mylone z infekcjami górnych dróg oddechowych. Do czynników ryzyka nowotworów głowy i szyi zaliczyć można przede wszystkim palenie tytoniu, spożywanie dużej ilości alkoholu oraz wiek – szczyt zachorowań zarówno u mężczyzn, jak i kobiet przypada na 55-64 r.ż. Coraz częściej nowotwory z tej grupy diagnozowane są jednak u osób poniżej 40 r.ż., które nie paliły, ani nie naużywały alkoholu. Czynnikiem ryzyka w tej grupie jest infekcja wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV).
„W ostatnim czasie nieco zmienił się profil chorego – jeszcze do niedawna na raka gardła i jamy ustnej chorowali przede wszystkim mężczyźni w wieku powyżej 50 lat, palacze, często nadużywający alkoholu, ze złym stanem higieny jamy ustnej czy współistniejącymi stanami zapalnymi w jej obrębie. Aktualnie wzrasta liczba pacjentów, u których podłożem choroby jest zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego. Są to osoby młodsze, niepalące, bez wywiadu alkoholowego, często dobrze sytuowane. Wiele osób przechodzi zakażenie HPV praktycznie bez żadnych objawów, jednak utajone utrzymywanie się infekcji może doprowadzić do rozwoju nowotworu. Sama świadomość, że w okolicy głowy i szyi mogą rozwijać się nowotwory jest niezwykle ważna, ponieważ daje możliwość szybkiego zdiagnozowania choroby na wczesnym jej etapie, co wpływa na skuteczność leczenia i lepsze efekty estetyczne po jego zakończeniu” – wyjaśnia prof. Ewa Sierko z Białostockiego Centrum Onkologii.
Obecnie ponad 60% pacjentów już w momencie diagnozy znajduje się w zaawansowanym stopniu choroby. 60% osób z tej grupy umiera w ciągu 5 lat. Dodatkowo, poza wystąpieniem zagrożenia dla życia pacjenta, nowotwory głowy i szyi mogą powodować, m.in.: utratę mowy, procesu komunikatywnego, deficytu w obszarze podstawowych zmysłów czy zniekształcenia twarzy. Z tego powodu niezwykle ważne jest rozpoznanie choroby we wczesnym etapie zaawansowania i wdrożenie skutecznego leczenia. W szybszej diagnozie może pomóc nie tylko wiedza na temat nowotworów głowy i szyi, ale przede wszystkim nauczenie się wykrywania u siebie niepokojących objawów. Zaliczamy do nich: pieczenie języka, niegojące się owrzodzenie oraz/ lub czerwone albo białe naloty w jamie ustnej, przewlekłą chrypkę, zatkany z jednej strony nos i/lub krwawienie z nosa, guz na szyi, trudności przy przełykaniu oraz ból gardła. Co ważne, pacjent powinien zgłosić się do specjalisty jeśli zaobserwuje, że którykolwiek z wymienionych objawów utrzymuje się u niego przez minimum 3 tygodnie.
„Radioterapia wysokiej precyzji w leczeniu nowotworów głowy i szyi jest szansą na życie w komforcie” – mówi dr Dorota Kiprian z Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
„Leczenie nowotworów głowy i szyi w I i II stadium zaawansowania to przede wszystkim leczenie chirurgiczne. Nowoczesna chirurgia głowy i szyi to chirurgia małoinwazyjna, endoskopowa, laserowa, rekonstrukcyjna. Od zaledwie roku mamy możliwość wykonywania precyzyjnych operacji przy udziale Robota DaVinci, czyli możemy powiedzieć, że jesteśmy w klubie najlepszych ośrodków świata oferujących różne metody leczenia nowotworów głowy i szyi” – tłumaczy prof. Wojciech Golusiński kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Głowy, Szyi i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w Wielkopolskim Centrum Onkologii, autor Ogólnopolskiego Programu Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi.
Leczenie nowotworów głowy i szyi w zaawansowanym stadium opierało się do niedawna na zabiegu chirurgicznym wycięcia zmian nowotworowych oraz uzupełniającej radiochemioterapii. Leczenie to było bardzo trudne i związane z ciężkimi działaniami niepożądanymi lub okaleczeniem pacjenta. Od roku w ramach refundacji dostępna jest również immunoterapia.
„Immunoterapia u chorych z rakami rejonu głowy i szyi jest obecnie zarejestrowana tylko w przypadku choroby nawrotowej lub przerzutowej, zarówno w 1-szej jak i w 2-giej linii leczenia. Lekami, które uzyskały akceptację Europejskiej Agencji Leków są niwolumab oraz pembrolizumab. W Polsce od roku mamy możliwość stosować niwolumab w ramach Programu Lekowego, u pacjentów, u których doszło do progresji choroby po chemioterapii z pochodnymi platyny. To dodatkowa szansa na nowoczesne leczenie, które wykazało lepsze efekty niż standardowa chemioterapia. U części pacjentów obserwujemy bardzo dobre efekty immunoterapii, pozwalające przez długi okres kontrolować chorobę. Niestety nie każdy chory odpowiada na zastosowaną terapią, a leczenie choroby nawrotowej lub przerzutowej ma charakter paliatywny. Czy immunoterapia znajdzie zastosowanie w leczeniu radykalnym chorych z nowotworami głowy i szyi przekonamy się za kilka lat, po publikacji wyników obecnie toczących się badań klinicznych” – mówi dr n. med. Bartosz Spławski z Kliniki Nowotworów Głowy i Szyi Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
Nowotwory diagnozowane w obrębie głowy i szyi zazwyczaj wiążą się z problemami w wykonywaniu codziennych czynności i komunikowaniu się, mogą powodować poczucie wykluczenia – leczenie choroby wpływa na pacjentów nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Świadomość często nieodwracalnych zmian, zmiana statusu społecznego czy strach przed nawrotem choroby mogą sprawiać, że osoba chora izoluje się od innych. Jedną z form wpływających na poprawę stanu komfortu życia pacjentów jest rehabilitacja.
„Pacjenci z nowotworami głowy i szyi po leczeniu chirurgicznym oraz po leczeniu radioterapią odczuwają ból, dyskomfort, drętwienia twarzy, szyi, kończyn górnych, pojawia się obrzęk limfatyczny, a często część z nich uczy się na nowo przełykać oraz mówić. Dlatego prowadzenie kompleksowej, interdyscyplinarnej rehabilitacji jest niezbędne i ma istotny wpływ na zmniejszenie ww. dolegliwości, oraz na szybki powrót do sprawności, zarówno w zakresie utraconych funkcji obszaru jamy ustnej i gardła, twarzy czy krtani, a także sprawności i wydolności fizycznej. Bez odpowiednio prowadzonej rehabilitacji pacjent czuje się samotny, jest zagubiony i nie ma świadomości, że może powrócić do częściowo utraconych zdolności/umiejętności, niezbędnych do osiągnięcia dobrej jakości życia” – mówi dr hab. Sławomir Marszałek, fizjoterapeuta z Wielkopolskiego Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Poznaniu.
Pandemia wirusa SARS-CoV-2 sprawiła, że znacząco spadła liczba rozpoznań nowych przypadków nowotworów głowy i szyi. Wpływ na to mają dwa czynniki: strach ludzi przed pójściem do lekarza w obawie przed zakażeniem SARS-CoV-2 oraz reorganizacja ochrony zdrowia w związku z pandemią, opóźniająca proces diagnostyki.
W dniach 21-25 września br. odbywa się Tydzień Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi pod hasłem „Rak głowy i szyi nie czeka, zgłoś się do specjalisty”.