Podczas pierwszej fali pandemii trzy oddziały Polsko-Amerykańskich Klinik Serca (PAKS) zostały oddelegowane do walki z COVID-19. W ostatnich tygodniach spółka zdecydowała się na kolejny krok – udostępnienie ponad 1000 łóżek dla osób zakażonych SARS-CoV-2 w Ustroniu, Katowicach, Zgierzu i Nysie. Jakie są procedury przy leczeniu pacjentów chorych na COVID-19? Jak wygląda codzienność placówek? Z dr n. med. Pawłem Kaźmierczakiem, Dyrektorem Medycznym, Członkiem Zarządu Grupy AHP rozmawia Agnieszka Katrynicz
Ilu pacjentów z COVID trafiło do AHP? Jak to wygląda np. procentowo?
W Grupie AHP hospitalizujemy blisko 40 tysięcy pacjentów rocznie, głównie z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Od samego początku pandemii nasze wysiłki skupiały się na utrzymaniu dostępności do opieki szpitalnej dla tej grupy pacjentów. Jednocześnie, już na początkowym etapie, nasze placówki w Tychach, Kędzierzynie-Koźlu oraz Zgierzu zostały w całości przekształcone w wysokospecjalistyczne ośrodki dla pacjentów z ostrymi stanami kardiologicznymi i podejrzeniem, lub potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2. Ze względu na specjalistyczny charakter tych oddziałów i stosunkowo niewielką ilość zakażeń w okresie wiosennym, liczby hospitalizowanych pacjentów nie były duże. Obecnie sytuacja uległa diametralnej zmianie. W części naszych ośrodków, które działają na I poziomie zabezpieczenia, utworzyliśmy miejsca obserwacyjne i tutaj pacjentów, u których potwierdzamy zakażenie SARS-CoV-2, widujemy praktycznie każdego dnia. Po wstępnym zabezpieczeniu medycznym i potwierdzeniu dostępności miejsc są oni kierowani do szpitali na II lub III poziomie zabezpieczenia. Tego typu placówki funkcjonują również w grupie naszych szpitali. Od 26 października br., w ramach wsparcia systemu opieki zdrowotnej w walce z COVID-19, Szpital św. Elżbiety w Katowicach został przekształcony w placówkę II poziomu zabezpieczenia dla pacjentów zakażonych SARS-CoV-2. Do placówki trafiają pacjenci, którzy wprawdzie nie wymagają leczenia wysokospecjalistycznego, ale jednocześnie nie kwalifikują się do leczenia w warunkach domowych ze względu na konieczność całodobowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej. Obiekt dysponuje 54 łóżkami, które wypełniły się w 100% w trzech pierwszych dniach jego funkcjonowania w nowej roli. Obecnie miesięczny ruch chorych oceniamy na poziomie 200-250 pacjentów. Zgierz – jako ośrodek III poziomu zabezpieczenia – jest kolejną placówką w naszej strukturze, w której kontynuujemy opiekę nad pacjentami z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2 i z ostrymi zespołami wieńcowymi, albo innymi chorobami kardiologicznymi wymagającymi pilnej interwencji. W ostatnich dniach, udostępniliśmy w tej placówce 20 łóżek na II poziomie zabezpieczenia. Największy problem w Polsce polegał właśnie na deficycie tego typu miejsc.
Jakie są procedury przy leczeniu pacjentów chorych na COVID-19? Pytam o procedury przyjęcia, a także operowania tych chorych?
Szczegółowe procedury przyjęcia i leczenia pacjentów zarażonych SARS-CoV-2 zależą od tego z jakimi problemami zdrowotnymi i do jakich ośrodków trafiają. COVID-19 jest chorobą wirusową, która w większości przypadków przebiega w sposób łagodny i może być leczona w warunkach domowych. Część osób prezentuje jednak objawy ciężkiego, z reguły obustronnego, śródmiąższowego zapalenia płuc, mogącego przebiegać z niewydolnością oddechową. Osoby te wymagają hospitalizacji w szpitalach II poziomu zabezpieczenia. Aktualnie brakuje skutecznego, potwierdzonego leczenia przyczynowego, zatem terapia skupia się na podawaniu tlenu, wyrównywaniu gospodarki wodno-elektrolitowej oraz profilaktyce przeciwzakrzepowej. Leki przeciwwirusowe, stosowane do tej pory standardowo, niestety nie mają potwierdzonej skuteczności. W przypadku dalszego rozwoju choroby, w momencie wystąpienia skrajnej niewydolności oddechowej oraz pojawienia się tzw. burzy cytokinowej, wymagane jest leczenie specjalistyczne w warunkach oddziału intensywnej opieki medycznej. Istnieje również liczna grupa pacjentów, którzy w przebiegu COVID-19 wymagają leczenia wysokospecjalistycznego, na przykład w zakresie kardiologii inwazyjnej. Wystąpienie stanów chorobowych wymagających pilnej interwencji może przebiegać w związku z powikłaniami infekcji lub niezależnie od niej. COVID-19 to choroba ogólnoustrojowa, która przebiega często z niewydolnością wielu narządów. W takich przypadkach pacjenci powinni trafić do ośrodka wysokospecjalistycznego III poziomu zabezpieczenia. Procedury medyczne nie różnią się od tych wykonywanych u osób bez cech infekcji, zmieniają się jedynie zabezpieczenia np. jeśli chodzi o ścieżki transportu, metody izolacji czy stosowanie środków ochrony indywidualnej. Musimy również wziąć pod uwagę, że czasami zakażenie koronawirusem maskuje objawy innych chorób, a niektóre może imitować. W naszej codziennej praktyce klinicznej często spotykamy się z pacjentami, którzy mają objawy typowe dla ostrego zespołu wieńcowego, potwierdzone nawet badaniami enzymatycznymi, a w wykonanej koronarografii okazuje się, że naczynia wieńcowe są bez zmian. Przebieg COVID-19 może więc imitować obraz kliniczny zawału mięśnia sercowego. Z tego też względu, mając świadomość, że pacjenci mogą nie wiedzieć o aktywnym zakażeniu, przyjęliśmy zasadę, że każda osoba, przyjmowana na nasz oddział w trybie nagłym jest traktowana jako potencjalnie zakażona. Takich pacjentów przyjmujemy w pełnym zabezpieczeniu środkami ochrony indywidualnej, przeprowadzamy test i izolujemy ich do momentu otrzymania wyników. Dopiero w momencie, kiedy potwierdzimy, że pacjent nie jest zakażony SARS-CoV-2, możemy go kierować na zwykłą ścieżkę leczenia w naszym ośrodku. Natomiast, jeśli potwierdzimy zakażenie, kierujemy go do ośrodka II, bądź III poziomu zabezpieczenia – w zależności od stanu klinicznego. We wszystkich naszych ośrodkach stworzyliśmy miejsca, gdzie możemy izolować pacjenta do momentu potwierdzenia bądź wykluczenia zakażenia. Ponadto, uruchomiliśmy własne laboratoria, dzięki czemu minimalizujemy czas oczekiwania na wynik testu w kierunku SARS-CoV-2. W przypadku pacjentów, których przyjmujemy w trybie planowym – uważam, że również zasadne byłoby potwierdzanie poprzez wykonanie testu, że pacjent wchodzi do systemu niezakażony SARS-CoV-2.
O ile współistnienie COVID-19 podwyższa koszty takiej operacji?
Pandemia COVID-19 zmieniła sposób funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej w wielu obszarach. Z jednej strony dostosowanie szpitali i poradni do nowych warunków, na każdym poziomie zabezpieczenia, wymagało wykonania niezbędnych nakładów inwestycyjnych, w postaci np. wybudowania śluz, wyznaczenia miejsc izolacji czy nowych ścieżek przemieszczania się dla pacjentów i personelu. Dodatkowo, wszystkie ośrodki opieki zdrowotnej ponoszą dziś niebagatelne koszty operacyjne związane z zabezpieczeniem przed transmisją SARS-CoV-2. Dotyczy to w szczególności środków ochrony indywidualnej, czy kosztów diagnostyki w kierunku koronawirusa. Nie zapominajmy o personelu. Wzmożona rotacja, częste izolacje i kwarantanny oraz praca w ekstremalnych warunkach narażenia na czynniki biologiczne przekładają się na wzrost tych kosztów. Wszystko to powoduje, że koszt funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej rośnie lawinowo.
Jakie są procedury zabezpieczeń dla personelu? Jak często wykonuje im się testy?
Dbałość o personel medyczny w dobie pandemii SARS-CoV-2 nabiera szczególnego znaczenia. Naszą główną rolą jest, w miarę istniejących możliwości, zapewnić pracownikom i współpracownikom bezpieczne warunki pracy. W każdym z naszych oddziałów dbamy o stosowanie się do jasnych i zrozumiałych dla wszystkich procedur. Zapewniamy odpowiednie ilości środków ochrony indywidualnej oraz środków dezynfekcyjnych. Chcemy, by zadysponowane obsady lekarskie i pielęgniarskie odpowiadały również ilości hospitalizacji oraz ciężkości stanów. Bezpieczeństwo finansowe naszych pracowników oraz osób współpracujących na podstawie umów cywilno-prawnych również jest naszym priorytetem, zwłaszcza osób przebywających w izolacji czy kwarantannie.
W zakresie testowania personelu medycznego postępujemy zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego. Osoby z objawami infekcji są odsuwane od pracy i testowane bez zbędnej zwłoki. Testujemy też personel medyczny na żądanie. Ponadto weryfikujemy każde podejrzenie, że pracownik mógł mieć bezpośredni kontakt z osobą dodatnią – również wykonujemy testy i sprawdzamy, czy nie doszło do transmisji zakażenia. W codziennej praktyce wykorzystujemy zarówno testy wykrywające antygen, jak i fragmenty genomu wirusa.Podczas drugiej fali pandemii obserwujemy, że, zarówno personel medyczny, jak i pacjenci przykładają większą wagę do stosowania zasad bezpieczeństwa, co przynosi wymierne efekty.
Czy są jakieś zabiegi/operacje których z powodu koronawirusa się nie wykonuje?
Ze względu na pandemię doszło do znacznego ograniczenia dostępności do systemu opieki zdrowotnej. Musimy pamiętać o tym, że choroby sercowo-naczyniowe oraz nowotwory są łącznie najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce. Zatem stoimy na stanowisku, że wstrzymywanie lub ograniczanie diagnostyki, terapii czy nawet rehabilitacji w tych dziedzinach musi być naprawdę dobrze uzasadnione – tak, by nie zaszkodzić pacjentowi. Niestety, może zdarzyć się tak, że długofalowe skutki zdrowotne odroczenia lub przerwania leczenia będą gorsze niż wykonanie operacji w obecnych warunkach epidemiologicznych. Również niedopuszczalne jest odraczanie skutecznej terapii innych chorób w przypadku osób zakażonych lub podejrzanych o zakażenie SARS-CoV-2. Zawał mięśnia sercowego jest bezpośrednim stanem zagrożenia życia i powinien być leczony w sposób natychmiastowy, bez względu na choroby współistniejące, w tym zakaźne. W kardiologii bardzo ważną determinantą jest czas. Nie ma żadnych powodów, aby wstrzymywać lub opóźniać procedury wykonywania zabiegów ratujących życie osób zarażonych wirusem SARS-CoV-2.
Czy są to chorzy podwyższonego ryzyka? Czy jest to grupa u której notuje się wyższą śmiertelność? Większy odsetek powikłań?
Ryzyko i mechanizm zakażenia są takie same dla wszystkich. Natomiast podeszły wiek oraz choroby współistniejące, również te dotyczące układu krążenia, stanowią istotne ryzyko cięższego przebiegu i w efekcie większej śmiertelności z powodu COVID-19. Dotyczy to w szczególności przewlekłych chorób układu oddechowego, układu krążenia czy chorób onkologicznych. Na podstawie analizy zgonów wiemy również, że do wspomnianych czynników ryzyka zaliczają się także choroby współistniejące takie jak: cukrzyca, otyłoś
i nadciśnienie tętnicze.
Dziękuję za rozmowę.