Urząd Wojewódzki w Krakowie zakłada, że jeszcze w tym tygodniu uda się zwolnić ok.150 łóżek covidowych i przeznaczyć je dla chorych z innymi schorzeniami.
W Małopolsce, tak zresztą jak w całym kraju, spada liczba zakażonych. Jednak nadal wielu pacjentów trafia do szpitali w bardzo ciężkim stanie. W ocenie dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcina Jędrychowskiego „na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych przyjmowane są osoby, u których saturacja diagnozowana jest poziomie 30-40 proc. Najczęściej, pomimo oczywistych oznak zakażenia, nie decydują się one wcześniej na pomoc medyczną”.
Tylko w ciągu jednej doby na dwóch oddziałach covidowych Szpitala Uniwersyteckiego Collegium Medicum UJ odnotowuje się ok. 20 zgonów. Taka sytuacja powinna potrwać jeszcze przez kilkanaście dni. Dopiero wówczas będzie można ostrożnie przygotowywać się do tzw. uwalniania łóżek specjalistycznych w tych placówkach medycznych, gdzie w ostatnim czasie tworzono oddziały dla zarażonych pacjentów.
Pełnomocnik wojewody małopolskiego ds. COVID-19 Wojciech Serednicki powiedział podczas konferencji prasowej, że już teraz 8 łóżek oddano do dyspozycji szpitalom, a w kolejnych dniach zwalnianych łóżek będzie coraz więcej. Obecnie w Małopolsce na 3300 tzw. łóżek covidowych zajętych jest 3000. W ostatnich dniach dzienne spadki obłożenia wynoszą po ok. 10 procent. Dlatego wojewoda zakłada, że w w najbliższych dniach będzie możliwe ponowne przyjmowanie chorych na zaplanowane wcześniej badania i operacje.
Nadal jednak placówki specjalistyczne, dedykowane pacjentom zakażonym COVID-19, będą w 'stanie pełnej gotowości’. Dlatego konieczne będzie przygotowanie logistyki pozwalającej na transport chorych.
Dyrektor Marcin Jędrychowski wyraził przekonanie, że po opanowaniu pandemii, zostanie podjęta decyzja, aby w każdym województwie funkcjonował szpital zajmujący się wyłącznie tematyką covidową. Mowa jest o licznych powikłaniach zdrowotnych, których jeszcze dziś nie można diagnozować. Dlatego Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w którym pracuje dziś znakomicie przygotowany personel, powinien, taki specjalistyczny certyfikat ministerialny otrzymać.
Wojciech Żurawski, Kraków