„Nie ma medyków – nie ma leczenia” – mówił Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). – „Rządzący zapominają, że nie ma samoobsługowych szpitali czy pracowni diagnostycznych. Same mury nie leczą. Nie leczą też łóżka ani respiratory”. 7 kwietnia przypada Światowy Dzień Ochrony Zdrowia oraz Dzień Pracownika Ochrony Zdrowia.
Protest medyków został zorganizowany przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia. W ten sposób środowiko chciało wyrazić „swój sprzeciw wobec polityki zdrowotnej rządu i stale pogarszających się warunków pracy i płacy w systemie” – zapowiadał w informacji prasowej OZZL.
„W publicznej ochronie zdrowia warunki pracy i płacy są złe, a będą jeszcze gorsze, dlatego że Minister Zdrowia Adam Niedzielski przedstawił ustawę o płacach minimalnych, która przewiduje kontynuację patologii sięgającej jeszcze PRL-u. Prawo i Sprawiedliwość, które chce dekomunizacji w wielu dziedzinach, w publicznej ochronie zdrowia kontynuuje najgorsze tradycje komuny. Ochrona zdrowia traktowana jest gorzej niż wszystkie inne sfery życia społecznego i gospodarczego” – podkreślał Bukiel.
„Czas wyłączyć ochronę zdrowia z bieżącej walki politycznej. To mój apel do wszystkich – rządzących i opozycji” – mówiła z kolei przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias. Podkreśliła, że nie wszyscy pracownicy ochrony zdrowia otrzymują dodatek covidowy.
W manifestacji wzięli udział przedstawiciele związków zawodowych zrzeszonych w Forum Związków Medycznych: Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Radioterapii, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii i Solidarności 80′.