Trzeba wzmocnić system opieki psychiatrycznej w Polsce

Całkowity koszt złego stanu zdrowia psychicznego we wszystkich krajach UE szacuje się na ponad 4% PKB, czyli ponad 600 miliardów euro. Przed pandemią blisko 8 mln osób w Polsce cierpiało z powodu zaburzeń psychicznych. Jak sytuacja wygląda obecnie?

Już przed pandemią kondycja opieki psychiatrycznej była bardzo słaba. Główne problemy, z jakimi borykała się opieka psychiatryczna, to zbyt niski poziom finansowania, deficyt kadr, brak koordynacji działań, a także duże ograniczenia i nierówności terytorialne w dostępie do świadczeń. Do tego dochodzą stereotypy, uprzedzenia i niewielka świadomość społeczna dotycząca chorób psychicznych, a także stygmatyzacja, dyskryminacja i wykluczanie osób potrzebujących wsparcia, pomocy lub leczenia z powodu zaburzeń zdrowia psychicznego. To ostatnie zjawisko jest powodem nieujawniania części problemów opieki psychiatrycznej. Przed pandemią w Polsce ok. 8 mln osób cierpiało z powodu zaburzeń psychicznych. Porad w ambulatoryjnej mieliśmy blisko 9 mln rocznie, na wizytę w poradni zdrowia psychicznego w ramach NFZ trzeba było czekać 3-4 miesiące (dokładnie: 3,6 miesiąca). Rocznie hospitalizacji było ok. 280 tys.

Wśród krajów UE jesteśmy na ostatnim miejscu jeśli chodzi o współczynnik (9,2) psychiatrów na 100 tys. mieszkańców. Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej na koniec lutego 2021 r. wynika, że w Polsce jest obecnie 4 347 specjalistów z obszaru psychiatrii i 482 psychiatrów wieku rozwojowego. Zgodnie z raportem NIK brakuje także psychologów specjalizujących się w pracy z dziećmi i młodzieżą: brakuje ich nawet w 44 proc. polskich szkół.

„Od lat psychiatria w Polsce jest zbyt nisko finansowana. Wydatki z budżetu NFZ uwzględnione w planie finansowym na opiekę psychiatryczną to ok. 3 mld PLN. Wydatki na psychiatrię stanowią zaledwie 3,04% wydatków NFZ na świadczenia opieki zdrowotnej, co jest bardzo niską wartością, szczególnie w porównaniu wobec 6-8% w krajach Europy zachodniej. Wymagany poziom finansowania to minimum 5%, czyli powinny być to wydatki na poziomie ok. 4,5 mld PLN. Szacunkowo taki poziom finansowania psychiatria w Polsce osiągnie za kilka lat i to z uwzględnieniem wydatków prywatnych. A potrzeby już dziś są znacznie większe” – wskazuje cytowana w komunikacie Joanna Szyman, wiceprezes zarządu Upper Finance.

Pierwszym i najpełniejszym badaniem epidemiologicznym zaburzeń psychicznych, ilustrującym skalę zaburzeń psychicznych w Polsce, jest badanie EZOP, przeprowadzone zgodnie z metodologią Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) we współpracy z Konsorcjum World Mental Health (WMH).
Stwierdzono w nim, że w badanej populacji przynajmniej jedno zaburzenie – z 18 definiowanych w klasyfikacjach (ICD-10 i DSM-IV) – można rozpoznać w ciągu życia u 23,4% osób. Wśród nich 25% doświadczała więcej niż jednego z badanych zaburzeń, a 20% osób – trzech i więcej zaburzeń.

Do najczęstszych zaburzeń psychicznych należą te związane z używaniem substancji psychoaktywnych (12,8%), w tym nadużywanie i uzależnienie od alkoholu (11,9%). Ten problem dotyczył przed pandemią ponad 3 mln osób.

Kolejna grupa zaburzeń pod względem rozpowszechnienia to zaburzenia nerwicowe. Ogółem wszystkie postacie zaburzeń nerwicowych dotyczą około 10% badanej populacji. Ekstrapolacja danych na populację polską pozwala oszacować liczbę osób dotkniętych tymi zaburzeniami na 2,5 mln.

Depresja, niezależnie od stopnia jej ciężkości, zgłaszana była przez 3% badanych.
Impulsywne zaburzenia zachowania (zaburzenia opozycyjno-buntownicze, zachowania eksplozywne), które mogą sygnalizować lub poprzedzać szereg innych stanów klinicznych, rozpoznawano u 3,5% respondentów. Ekstrapolacja wyników na populację Polaków pozwala oszacować liczbę osób dotkniętych tymi zaburzeniami także na blisko 1 milion.

Według raportu „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania – synteza” Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny jedną z najważniejszych przyczyn utraconych lat życia w zdrowiu z powodu ograniczonej sprawności stanowią w Polsce zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania. Stanowią drugą wśród mężczyzn i trzecią wśród kobiet grupę przyczyn odpowiedzialną odpowiednio za 17% i 14,4% utraconych lat życia w zdrowiu z powodu ograniczonej sprawności wśród mieszkańców Polski.
Koszty pośrednie mogą przekraczać 30 mld PLN. Są to koszty związane z absencjami, czy niezdolnością do pracy.

„Pandemia zmieniła nasz świat w sposób gwałtowny. Wszyscy wiemy, że życie po pandemii będzie inne, a obecnie stale towarzyszy nam stres – o własne zdrowie, niepokój o bliskich, ale także o przyszłość. Te sytuacje wpłynęły na zwiększone zapotrzebowanie na specjalistyczną opiekę w zakresie zdrowia psychicznego” – podkreśla Szyman.

Z raportu ZUS wynika, że w 2020 r. wystawiono 1,5 mln zwolnień lekarskich, a łączna liczba absencji chorobowej to 27,7 mln dni. W stosunku do roku 2019 nastąpił wzrost liczby zaświadczeń z tytułu zaburzeń psychicznych aż o 25 proc. oraz wzrost liczby dni absencji chorobowej o 37 proc. w stosunku do 2019 r. Główne przyczyny zwolnień dotyczyły ciężkiego stresu i zaburzeń adaptacyjnych, epizodów depresyjnych oraz zaburzeń lękowych.

W dodatku wydłużyła się przeciętna długość na jaką wystawiano zaświadczenia lekarskie – w 2020 r. do 19 dni, podczas gdy w 2019 r. było to 17-18 dni. Ze zwolnień korzystają głównie osoby w wieku 30-49 lat.