17 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Wcześniaka – to czas solidarności z dziećmi urodzonymi przedwcześnie, ich rodzicami, a także personelem medycznym, który codziennie walczy o życie najmniejszych dzieci. W tym roku po raz kolejny obchodzimy go w trudnym okresie pandemii. Oprócz koronawirusa zagrożeniem dla dzieci jest wirus grypy i śmiertelnie groźny, niezwykle zakaźny i aktywny jesienią oraz zimą wirus RS. Dlatego trzeba szczególnie dbać o odporność dzieci, pamiętać o szczepieniach i immunoprofilaktyce.
Dziecko, które rodzi się przed terminem ma niedojrzały układ odpornościowy. Dodatkowo nie otrzymało ono od matki wystarczającej liczby przeciwciał, bo te są przekazywane głównie w 3. trymestrze ciąży, a najwięcej w ostatnich 4 tygodniach ciąży. Dlatego bardzo ważne jest budowanie odporności wcześniaków po urodzeniu i dbanie o to, aby nie były narażone na infekcje.
„Kobiety planujące ciążę powinny sprawdzać poziom przeciwciał niektórych chorób, np. różyczki czy ospy, a także przed ciążą lub w czasie jej trwania powinny szczepić się przeciwko krztuścowi, grypie, czy COVID-19. Szczepienia pozwalają na wytworzenie przeciwciał, które w trakcie ciąży są przekazywane przez łożysko. Gdy dziecko rodzi się przed 32. tygodniem ciąży dostaje ich od matki znikome ilości, dlatego rodzice najmniejszych dzieci powinni być zaszczepieni, aby po urodzeniu się dziecka nie przynosili do domu wirusów i bakterii, które mogą być dla niego zagrożeniem. To strategia tzw. „kokonu” – zabezpieczanie przed wirusami i bakteriami najbliższych osób z otoczenia dziecka, które mogą być dla niego źródłem infekcji. Należy pamiętać, że podstawą budowania odporności u wcześniaków jest karmienie mlekiem matki” – podkreśla prof. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, prezes Fundacji Koalicja dla wcześniaka.
W tym roku sezon wzmożonych infekcji jest wyjątkowo trudny dla najmłodszych dzieci. W związku z reżimem sanitarnym i zatrzymaniem dzieci w domu w trakcie trwania pandemii w 2020 roku obniżyła się odporność dzieci na wirusy, m.in. grypy, RS, adenowirusy, i inne. Powrót do placówek opiekuńczych i edukacyjnych we wrześniu tego roku spowodował znaczny wzrost zakażeń i infekcji wywoływanych tymi patogenami. W szpitalach brakuje miejsc dla chorych dzieci. Specjaliści nazywają to zjawisko „długiem immunologicznym” – dzieci, które teraz mają kontakt z wirusami i bakteriami gorzej sobie z nimi radzą i częściej dochodzi u nich do ciężkich infekcji, które kończą się pobytem w szpitalu. Szczególnie narażone są wcześniaki. Dlatego tak ważna jest higiena – dezynfekcja, wietrzenie pomieszczeń, unikanie skupisk oraz dymu tytoniowego, profilaktyka poprzez szczepienia.
„W tym roku dużo wcześniej nastąpił szczyt zachorowań wywołanych wirusem RS, bo już we wrześniu, a nie w listopadzie czy grudniu, jak to było w sezonach przed pandemią. Chorują przedszkolaki i starsze dzieci, chorują też wcześniaki. Wirus RS atakuje drogi oddechowe i może wywołać ciężkie infekcje łączenie z zapaleniem oskrzelików, a nawet płuc. Na szczęście najbardziej niedojrzałe wcześniaki otrzymują przeciwciała, które wkraczają do akcji i zwalczają wirusa RS, kiedy ten atakuje niedojrzały jeszcze organizm dziecka przedwcześnie urodzonego. Podawane są one w sezonie jesienno-zimowym w odstępach 30-dniowych maksymalnie 5 razy. Podając gotowe przeciwciała możemy uniknąć ciężkiego przebiegu choroby, a co najważniejsze pobytu w szpitalu. Zachęcam wszystkich rodziców, których dzieci kwalifikują się do bezpłatnego programu immunoprofilaktyki, by zgłaszali się do poradni neonatologicznych. Dzieci, które mogą skorzystać z bezpłatnego zabezpieczenia to te, które urodziły się przed 33. tygodniem ciąży” – apeluje prof. Ewa Helwich, konsultant krajowa w dziedzinie neonatologii.
Jak dodaje lekarze postulują, by tym programem objąć wszystkie wcześniaki.