29 października Komisja Zdrowia pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu państwa w części zdrowie. I choć Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że w przyszłym roku nakłady na ochronę zdrowia będą wyższe i mają wynieść 5,75 proc. PKB, to przede wszystkim należy zadać sobie pytanie na ile jest to realny wzrost i jak zostanie on wykorzystany, by poprawić dostęp pacjentów do nowoczesnego i efektywnego leczenia. To wyzwanie staje się szczególnie istotne w obliczu, będącego wynikiem pandemii długu zdrowotnego, który obserwując obecny przebieg 4 fali, będzie nadal rósł.
Ponieważ w Polsce od lat borykamy się z chronicznym niedofinansowaniem systemu ochrony zdrowia, pandemia spowodowała, że niemal każdy z nas zetknął się z jego niedoskonałościami. Jednocześnie zdrowie nigdy wcześniej nie było w takim centrum zainteresowania społeczeństwa.
„Warto z tego wzrostu świadomości skorzystać i zaproponować zmiany w systemie opieki zdrowotnej, a co za tym idzie nie tylko realnie zwiększać finansowanie, ale także przemyśleć sposób podziału funduszy, tak aby był on bardziej efektywny. To szczególnie ważne teraz, gdy system będzie musiał przyjąć pacjentów, którzy niezdiagnozowani i nieleczeni na czas w pandemii, wrócą z powikłaniami i progresją chorób przewlekłych, co będzie kosztowne” – podkreśla cytowana w komunikacie Bogna Cichowska-Duma, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA.
Pomimo deklarowanego przez Ministerstwo Zdrowia wzrostu nakładów na opiekę zdrowotną do 133,6 mld zł, czyli 5,75% PKB, po bardziej wnikliwym przejrzeniu projektu, nasuwają się wątpliwości na ile realny jest to budżetowy wzrost finansowania skoro w bieżącym w roku wydatki z budżetu państwa na ochronę zdrowia wynosiły 21 mld zł, natomiast w 2022 zaplanowano ich o 88 mln mniej. Wydaje się że zwiększenie całkowitych nakładów wynika w znacznej mierze z prognozowanego wzrostu wynagrodzeń, który w roku 2022 szacowany jest na 6,7%. Poza tym wciąż jest to najniższy wskaźnik w Unii Europejskiej.
Liczne kontrowersje budzi także kwestia Funduszu Medycznego, którego zapisy i regulacje zostały określone tak, że teoretycznie miały dać nowoczesne leczenie a w praktyce są trudne do wdrożenia. Czego najlepszym przykładem jest fakt, że dotychczas wydatkowano zaledwie ok. 170 milionów z dostępnych 6 mld zł.
Ponadto pomimo deklarowanego wzrostu nakładów na zdrowie, CBR wyrażony jako procent budżetu na świadczenia opieki zdrowotnej w 2022 ma być niższy, bo planowany jest na poziomie 14,00%. Podczas gdy w 2021r., analogiczny plan zakładał ten wskaźnik na poziomie 14,30%. Dzieje się tak, mimo że do budżetu na refundację dołączone zostały nowe kategorie wydatków takie jak leki dla seniorów, kobiet w ciąży czy RDTL, a ustawa refundacyjna pozwala na wydatki do 17%.
Trwa 4 fala pandemii i dalej zaciągamy olbrzymi dług zdrowotny, który będziemy spłacać w kolejnych latach. Nadal borykamy się także z palącymi do lat problemami systemu.
Od dawna eksperci mówią o tym, że w Polsce szpitale zajmują się bardzo podstawowymi świadczeniami. Ten zakres opieki nad pacjentami powinien zostać przeniesiony do POZ i AOS, a szpitale powinny skupić się na świadczeniach wysokospecjalistycznych i ratujących życie.
Dlatego planując jak wyjść z pandemicznego kryzysu
i przeciwdziałać pogarszającemu się stanowi zdrowia społeczeństwa, powinniśmy zaplanować na 2022 rok realny wzrost zasobów z budżetu państwa i gruntownie przemyśleć ich alokację, tak aby zwiększać i ułatwiać dostęp pacjentów do nowoczesnego leczenia.