Trwają prace nad projektem, który ma umożliwiać pracodawcy – przed dopuszczeniem do pracy – żądanie od pracownika negatywnego wyniku testu przeciw COVID-19, a nie certyfikatu, poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. Wyraził nadzieję, że projekt ten „wyklaruje się” w ciągu tygodnia.
„Zmodyfikowaliśmy trochę filozofię projektu, bo pracodawca będzie zgodnie z tym nowym ujęciem miał prawo oczekiwać okazania wyniku testu przez pracownika, po to by właśnie budować bezpieczne środowisko pracy. Przypomnę, że we wcześniejszej wersji dyskutowaliśmy o tym, żeby było to szczepienie, ale tutaj stawiamy jednak na testy” – powiedział Niedzielski podczas konferencji prasowej.
Poinformował, że testy dla pracowników byłyby nieodpłatne.
„I testy […] w tym projekcie ustawy będą zagwarantowane za darmo obywatelom polskim. […] Będziemy mieli taki właśnie kolejny silny instrument zwiększania bezpieczeństwa epidemicznego, które oczywiście w konsekwencji będzie pozwalało na prowadzenie normalnej działalności gospodarczej” – podkreślił.
„Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia wyklaruje się tak ten projekt, że zostanie skierowany na ścieżkę formalną” – dodał.
„Dlaczego pracodawca może sprawdzać wynik testu na COVID, a nie może sprawdzać certyfikatu szczepienia?” – pyta z kolei Marek Kowalski, Przewodniczący Federacja Przedsiębiorców Polskich. – „Osoby, które się zaszczepiły nie mają z tego tytułu żadnych ułatwień – co de facto oznacza ich dyskryminację. W takiej sytuacji trudno oczekiwać, że zwiększy się w naszym kraju poziom wyszczepień”.