Prof. Rękas: Nie odwlekaj usunięcia zaćmy

Rozmowa z prof. drem hab. n. med. Markiem Rękasem, Konsultantem Krajowym w dziedzinie Okulistyki, Kierownikiem Kliniki Okulistyki w Wojskowym Instytucie Medycznym

Kto może wydać skierowanie na zabieg usunięcia zaćmy?
Każdy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), któremu znane jest takie rozpoznanie. Poza tym każdy okulista pracujący w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej lub w prywatnym gabinecie – bez względu na to, czy ma podpisaną umowę z NFZ. Każde skierowanie powinno być honorowane tak samo.

Można więc zoperować zaćmę w szpitalu publicznym na podstawie skierowania wystawionego przez okulistę podczas prywatnej wizyty?
Tak. Skoro można w prywatnym gabinecie wystawić receptę, to można też wystawić skierowanie. Nie jest to żadne novum. Często jednak nie wiedzą o tym ani pacjenci, ani osoby pracujące na oddziałach okulistycznych. Może też być tak, że wiedzą, ale nie stosują się do zapisu Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, w artykule 58.
Pacjent, który dostał skierowanie, nie powinien być odsyłany do kolejnego lekarza. Powinien się zgłosić na szpitalny oddział ratunkowy (SOR) – jeżeli sprawa jest pilna, albo do rejestracji oddziału okulistycznego – jeśli zabieg jest planowy. Zabiegi usunięcia zaćmy, co do zasady, są planowe.

Kiedy potrzebny jest ten zabieg?
Gdy pacjent zauważy u siebie dyskomfort związany z pogarszaniem się widzenia i spadkiem kontrastu. W Polsce pacjenci zgłaszają się do lekarza mniej więcej w połowie procesu chorobowego, na czterostopniowej skali zaćmy jest to więc drugi stopień.

A jeśli pacjent, mimo rosnącego dyskomfortu, nie zgłasza się do lekarza?
Widzi coraz gorzej. Wzrasta wtedy ryzyko utraty zdrowia na skutek różnych zdarzeń, np. upadku ze schodów czy przejścia przez ulicę na czerwonym świetle. W samym oku zaćma twardnieje, a jej usunięcie niesie większe ryzyko powikłań śródoperacyjnych i pooperacyjnych. W skrajnych przypadkach może dojść do rozkładania się soczewki, rozwoju jaskry i trwałego upośledzenia widzenia.
Operacje zaawansowanej zaćmy są trudniejsze, bo wymagają użycia większej ilości ultradźwięków. To z kolei może prowadzić m.in. do uszkodzenia komórek śródbłonka i wymagać dłuższej rehabilitacji. W niektórych przypadkach konieczny może być również przeszczep warstwowy rogówki, gdy w wyniku powikłań śródoperacyjnych dojdzie do powikłań i uszkodzenia śródbłonka.

Jak długo czeka się obecnie w Polsce na usunięcie zaćmy?
Około 2–3 miesiące, maksymalnie pół roku. Jest to możliwe dzięki temu, że od 2019 roku znacznie wzrósł odsetek zabiegów realizowanych w trybie chirurgii jednego dnia. Stanowią one obecnie 97 proc. wszystkich zabiegów usunięcia zaćmy i pod tym względem jesteśmy w czołówce Europy. Wcześniej, gdy zabiegi te odbywały się w trybie hospitalizacji trzydniowej, a odsetek zabiegów jednodniowych wynosił tylko 30–40 proc., trzeba było czekać w kolejce ponad 2 lata.

Co pandemia zmieniła w okulistyce?
Spowodowała spadek liczby zabiegów usunięcia zaćmy, w innych krajach o 15 proc.,
u nas o ponad 30 proc. W 2020 roku wykonaliśmy 120 tys. zabiegów mniej niż w roku przed pandemią. Szpitale są przygotowane na przeprowadzanie tych zabiegów, ale brakuje nam płynności systemu. Powodów jest kilka. Po pierwsze, pacjenci czekają
w kolejce do lekarza POZ i często przyjmowani są w trybie online, co utrudnia rozpoznanie zaćmy lekarzowi, który nie jest okulistą. Po drugie, pacjenci czekają
w kolejce do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, żeby dostać skierowanie do szpitala. I po trzecie, niektórzy pacjenci i lekarze sami spowalniają leczenie zaćmy. Pacjenci – odkładając wizytę u lekarza, a lekarze – wymagając, żeby np. pacjent przed przyjęciem na oddział miał wykonany test na covid.

Pacjenci przed zabiegiem nie muszą więc okazać wyniku testu na covid?
Nie muszą. Zabieg jest krótki, trwa 10-12 minut. Dotyczy głównie pacjentów w wieku 50+, a osoby z tej grupy są w większości zaszczepione. Na oddziałach szpitalnych przestrzegane są też zasady reżimu sanitarnego: dystans, maseczki, mycie rąk, dezynfekcja.

Kogo zaćma dotyka najczęściej?
Właśnie osób po 50. roku życia. Jest to zaćma związana, niestety, z upływającym czasem. Rocznie operujemy ok. 360 tys. osób z tej grupy wiekowej, a zaćmy u dzieci – około 200. To pokazuje skalę problemu. Zaćma starcza jest główną przyczyną ślepoty w krajach rozwijających się, a w rozwiniętych – drugą przyczyną (po zwyrodnieniu plamki żółtej, AMD). Zabieg jest korzystny dla budżetu państwa. Kosztuje nie tak dużo, bo 2100–2400 zł, w zależności od rodzaju zaćmy, a jego efekty są dla pacjenta bardzo dobre.

Czy pacjent przed zabiegiem musi się zaszczepić przeciwko Covid-19?
To byłaby idealna sytuacja, ale szczepienia w Polsce nie są obowiązkowe, a zatem przed zabiegiem usunięcia zaćmy też nie możemy ich wymagać. Do tego potrzebne byłoby rozporządzenie Ministra Zdrowia. Prosimy jednak pacjentów o wypełnienie ankiety,
w której pytamy o ich stan zdrowia i ewentualne kontakty z osobami zakażonymi.
Sam zabieg nie przeszkadza szczepieniu: można szczepić się tydzień przed i tydzień po nim, nie ma to znaczenia dla przebiegu operacji i jej efektów.

Co z pacjentami, którzy nie zgłosili się na planowy zabieg? Czy muszą ponownie zgłosić się do lekarza po skierowanie?
Nie muszą. Skierowanie jest ważne bezterminowo, do czasu wykonania zabiegu usunięcia zaćmy. Taki pacjent powinien powiadomić o zaistniałej sytuacji oddział okulistyczny, do którego miał się zgłosić, i ustalić inny termin. Nie można jednak wybrać zbyt odległego terminu, np. za pół roku, gdy kolejka w danym oddziale wynosi np. 2 miesiące. Limitem wyboru nowego terminu jest więc czas oczekiwania w konkretnym ośrodku.

Podsumowując, co jeszcze chciałby Pan powiedzieć pacjentom?
Mądrze jest nie poddawać się pandemii, odkładając zabieg. To niesie ryzyko większego zaawansowania choroby, większych trudności zarówno dla lekarza operującego, jak i dla systemu ochrony zdrowia, a więc dla wszystkich. Bo jeśli wszyscy odłożyliby termin operacji, to znowu utworzą się kolejki do szpitali. Pacjenci, którzy czują dyskomfort widzenia powinni po prostu zgłaszać się na zabiegi i niczego się nie obawiać.

Autoryzowany wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku z bieżącą sytuacją epidemiczną w Polsce i jej konsekwencjami zdrowotnymi, grudzień 2021.