Drastycznie rosną koszty utrzymania szpitali. „Ceny rachunków za prąd wzrosły o 400 proc., dlatego szukam teraz możliwości by przestawić szpital na zieloną energię” – mówi w rozmowie z ISBzdrowie prof. Beata Jagielska, dyrektor szpitala Grochowskiego w Warszawie, Wojewódzki Konsultant w dziedzinie onkologii klinicznej, Polska Koalicja Medycyny Personalizowanej.
„Tylko na płace brakuje mi 200-300 tys. zł. miesięcznie. Szpitale dostały pieniądze na podwyżki płac „zaszyte” w tzw. świadczeniach nielimitowanych, a przecież nie wszystkie placówki, szczególnie małe szpitale powiatowe, mają tego typu świadczenia. Stąd problem” – wyjaśnia.
W podobnym duchu wypowiadają się dyrektorzy innych placówek, i co warte podkreślenia, nie ma znaczenia czy są to duże szpitale czy nie.
„Zadłużenie Instytutu wzrasta. Tylko za pierwsze półroczne wynosi 20 mln zł. Nie ma co się dziwić – nasi dostawcy masowo wypowiadają nam umowy, płacąc nawet kary umowne, a kolejne jakie przedstawiają są wyższe o 100 proc. Zdrożało wszystko – nawet ceny gazików, o cenach mediów nie wspominając. Do tego dochodzi presja płacowa” – tłumaczy ISBzdrowie Łukasz Szumowski, b. minister zdrowia, obecnie dyrektor Instytutu Kardiologii w Warszawie.
Przypomina, że jednocześnie wyceny świadczeń się nie zmieniły.
Narzekają nawet placówki prywatne. „Nasze koszty rosną, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie tak podnieść cen naszych usług, żeby to zrekompensować” – nie ukrywa Anna Rulkiewicz, prezes Lux Med.