Rak trzustki – jest nowa terapia, brakuje refundacji

Rak trzustki wciąż pozostaje jednym z najbardziej śmiercionośnych nowotworów złośliwych. To jedyny nowotwór, w którym średnie 5-letnie przeżycie polskich pacjentów ma wartość jednocyfrową – to zaledwie 5%.

Przyczyn takich niechlubnych statystyk jest kilka, zaczynając od trudnej i często zbyt późnej diagnostyki. Konsekwencją jest rozpoznanie choroby w stadium rozsianym, co często uniemożliwia operacyjne usunięcie nowotworu. Dodatkowo w Polsce pacjenci z rakiem trzustki wciąż mają ograniczone możliwości leczenia – zupełnie inaczej niż ma to miejsce w wielu krajach Europy, gdzie pacjenci mają dostęp do kolejnych etapów terapii o skuteczności udowodnionej w badaniach klinicznych i rekomendowanych przez międzynarodowe towarzystwa.

Diagnozę „rak trzustki” słyszy w Polsce każdego roku ok. 4 tys. osób. Wraz z diagnozą pojawia się strach, bo jest to jeden z najtrudniejszych do leczenia nowotworów. Rak trzustki ma wiele masek. Podstępnie się rozwija się, długo nie dając żadnych objawów, a jeśli już się pojawiają, to często są o objawy bardzo niespecyficzne i mogą sugerować inne schorzenia. Chorzy leczą się objawowo, a rak po cichu rośnie i atakuje kolejne narządy.

To duże wyzwanie dla pacjentów, ale też dla lekarzy, zwłaszcza, że nie istnieją specyficzne programy profilaktyczne pozwalające na wczesne wykrycie choroby.
W badaniu USG guz jest rzadko rozpoznawany gdy osiąga rozmiar poniżej 1 cm, dlatego aż u 80% chorych w momencie rozpoznania mamy już do czynienia z chorobą rozsianą.

„Rak trzustki rośnie szybko i wcześnie daje przerzuty. Okres, w którym możemy przeprowadzić radykalną operację (a tylko takie leczenie daje szansę na długoletnie przeżycie), zwany „okienkiem operacyjności” jest bardzo krótki. Z uwagi na tą agresywną biologię choroby a także lokalizację samego narządu, który jest trudny do zobrazowania, choroba jest rozpoznawana późno, a do radykalnego usunięcia nowotworu kwalifikuje się zaledwie 20% chorych. Prawda jest taka, że teraz, nawet gdybyśmy stawali na głowie, nie jesteśmy w stanie zmienić tych statystyk” – zaznaczyła prof. Barbara Radecka, kierownik Kliniki Onkologii Opolskiego Centrum Onkologii i Uniwersytetu Opolskiego. – „Tym bardziej powinniśmy doceniać każdą nową opcję terapeutyczną, która wydłuża życie pacjenta. Bo ten czas dla pacjenta jest bezcenny” – dodaje prof. Radecka.

Rak trzustki to agresywny nowotwór, który przebiega bardzo szybko. Ma jeden z najniższych wskaźników przeżycia wśród często występujących nowotworów złośliwych. Rok od postawienia diagnozy przeżywa ok 25 % procent chorych – 5 lat już tylko 5 %. To wyjątkowo trudny – oporny na leczenie nowotwór. Choć pacjenci z wielu europejskich krajów korzystają już z terapii w kolejnych liniach leczenia, są one refundowane od lat – polscy pacjenci wciąż czekają na dostęp do terapii, która jako jedyna w II linii leczenia ma udowodnioną w badaniach skuteczność.

„Dużym wyzwaniem w leczeniu raka trzustki stanowi toksyczność oraz powstawanie oporności na stosowaną terapię. Dlatego tak ważne jest poszukiwanie nowych, bardziej skutecznych i mniej toksycznych leków” – zaznacza dr Maciej Kawecki, Narodowy Instytut Onkologii – Państwowy Instytut Badawczy im. Marii Skłodowskiej-Curie. – „Jedną z odpowiedzi na tę niezaspokojoną potrzebę medyczną jest dziś liposomowy irynotekan. Ma on unikalny mechanizm działania, dzięki któremu lek dociera bezpośrednio do komórki nowotworowej i dopiero tam zaczyna działać. Ten istny „koń trojański” jest nadzieją dla tych pacjentów z rozsianym rakiem trzustki, którym nie pomogło leczenie pierwszej linii” – dodaje dr Kawecki.

Na tle innych, rak trzustki jest trudnym nowotworem. Każde pozytywne wyniki badań nowych leków mają zupełnie inną wartość niż w raku piersi czy prostaty, gdzie wachlarz leków do wyboru w terapii jest szeroki. W raku trzustki udokumentowana skuteczność terapii to odpowiedź na niezaspokojoną potrzebę medyczną.

„Zarówno międzynarodowe towarzystwa naukowe jak ASCO, ESMO czy NCCN a także Europejska Agencja Leków (EMA) uznały, korzyści płynące ze stosowania liposomowego irynotekanu i zalecają jego stosowanie w II linii leczenia u chorych na uogólnionego raka trzustki. Te zalecenia są jednoznaczne. A pacjenci chcą po prostu mieć szanse na dłuższe leczenie i mają nadzieję, że standard ich leczenia w Polsce będzie na równi ze standardem leczenia raka trzustki w krajach Europy Zachodniej” – podkreśla Iga Rawicka z Fundacji EuropaColon Polska.

Fundacja postuluje, by wszystkie leki zarejestrowane w tym wskazaniu wchodziły automatycznie do refundacji.

Prognozuje się, że rak trzustki może stać się trzecią, a nawet drugą przyczyna zgonów z powodu chorób onkologicznych, m.in. dlatego, że skuteczniej potrafimy leczyć inne nowotwory. W każdym nowotworze czas odgrywa znaczącą rolę. W raku trzustki ten czas jest wyjątkowo istotny, bo choroba rozwija się bardzo szybko. Ważna jest wczesna diagnostyka, ale równie ważna jest dostępność pacjentów do skutecznych terapii wydłużających ich życie.