Diagnozę raka endometrium corocznie słyszy ok. 6 tys. Polek. Ze względu na fakt, że jest to choroba, na rozwój której wpływ mają czynniki cywilizacyjne – typowa triada czynników ryzyka zachorowania na ten nowotwór to nadciśnienie tętnicze, otyłość i cukrzyca – należy spodziewać się, że liczba ta będzie rosła. Taka jest ogólnoświatowa tendencja, widoczna zwłaszcza w przypadku państw wysoko rozwiniętych. Jednak specyfiką Polski jest jednak rosnąca liczba zgonów. Co roku z powodu raka endometrium umiera blisko 2000 Polek.
„W ciągu ostatnich 10 lat w Polsce obserwujemy wyższą śmiertelność z powodu raka trzonu macicy, zwłaszcza w grupie pacjentek powyżej 65. roku życia. To jest niepokojące, bo taki trend dotyczy tylko Polski i jeszcze 2 krajów Europy, a w pozostałych krajach trend śmiertelności się obniża, chociaż zachorowalność rośnie” – alarmuje dr n. med. Anna Dańska-Bidzińska z II Kliniki Położnictwa i Ginekologii Oddziału Ginekologii Onkologicznej w Szpitalu Kliniczny WUM im. księżnej Anny Mazowieckiej w Warszawie.
Jak tłumaczy jedną z możliwych przyczyn pogarszających się statystyk umieralności w raku trzonu macicy w Polsce jest brak, nieoptymalne lub nieadekwatne leczenie uzupełniające po leczeniu chirurgicznym.
Warto bowiem podkreślić, że rak endometrium nie jest chorobą jednorodną. Obecnie wyróżnia się 4 podtypy raka trzony macicy o różnych rokowaniach i sposobach postępowania klinicznego. W zależności od występowania poszczególnych mutacji genowych czy też statusu molekularnego mamy do czynienia z tak naprawdę różnymi chorobami.
„W raku endometrium zupełnie inaczej wyglądać będzie ścieżka pacjentki posiadającej mutację w obrębie genu POLE, gdzie leczenie często kończy się po operacji, a ryzyko wznowy jest stosunkowo niskie, a inaczej np. z deficytem naprawy niesparowanych zasad i niestabilnością mikrosatelitarną (dMMR/MSI), gdzie w przypadku nawrotu optymalnym leczeniem byłaby immunoterapia. Aby jednak móc określić ścieżkę leczenia, konieczne jest przeprowadzenie odpowiedniej diagnostyki, co wcale nie jest standardem” – wyjaśnia prof. Mariusz Bidziński, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii onkologicznej.
Jak mówi w rozmowie z ISBzdrowie pozytywna rekomendacja Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dotycząca refundacji pierwszej immunoterapii dla pacjentek z nawrotowym, zaawansowanym rakiem endometrium to bardzo wyczekiwana terapia.
„To naprawdę przełom. Terapia jest nie tylko skuteczna, ale też efektywna kosztowo. A przecież mówimy o pacjentkach dla których jest to już kolejna linia leczenia” – tłumaczy nam prof. Bidziński. Dlatego jest przekonany, że lek szybko trafi do refundacji.
Dzisiaj terapia ta jest dostępna jedynie w ramach RDTL (ratunkowego dostępu do technologii lekowych). Korzysta z niej jednak niewiele, bo zaledwie 17 pacjentek.
„Pacjentki z rakiem trzonu to kompletnie niezaopiekowana grupa, pozostawiona sama sobie” – mówi nam Anna Kupiecka, prezeska fundacji Oncocafe Razem Lepiej. – „Te chore doskonale zdają sobie sprawę, że można je leczyć inaczej i coraz głośniej się tego domagają. Dlatego nasza fundacja włączyła się w działania mające poprawić ich sytuację”.