OZZL jednak ogłasza protest

„Ten protest ma być apelem do wszystkich polityków w Polsce. Lekarze i lekarki mówią wprost – nie zgadzamy się na bylejakość w zarządzaniu ochroną zdrowia. Jako praktycy każdego dnia widzimy mnogość systemowych problemów i mamy dosyć ignorowania ich. Ochrona zdrowia MUSI stać się kluczowym punktem programów politycznych na te wybory.

Żądamy, jako postulat zerowy, wycofania się ze wszystkich szkodliwych i bezprawnych zmian w wypisywaniu recept wprowadzonych przez Adama Niedzielskiego” – poinformowało Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).

Protest ma się odbyć pod hasłem „Protest lekarzy – w ochronie zdrowia pacjentów”, 30 września w Warszawie.

„W środowisku lekarskim wrze od dawna, a ostatnie decyzje Adama Niedzielskiego przelały czarę goryczy. Raz za razem, resort ignorując nasze uwagi wprowadzał szkodliwe dla pacjentów rozwiązania. Mamy dosyć lekceważenia naszych obaw i chcemy realnych zmian w systemie ochrony zdrowia. Jeśli politycy nie słyszą naszego głosu w apelach i listach to usłyszą go na ulicach Warszawy” – wyjaśnia Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).

„Widzimy ten system od samego źródła, widzimy że zamiast być lepiej jest coraz gorzej, a to co nie działa demontuje się jeszcze bardziej zostawiając pacjentów na pastwę losu i zrzucając winę na nas. Chcemy, żeby państwo zajęło się wreszcie kolejką do specjalisty, szpitala i na diagnostykę, a nie udawaniem reform i chociażby masową produkcją lekarzy, gdy już dziś widzimy, że szkolenie bez zwiększania ilości miejsc i tak kuleje” – mówi Grażyna Kubat-Cebula, Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Postulatem zerowym jest wycofanie się ze wszystkich szkodliwych i bezprawnych zmian w wypisaniu recept wprowadzonych przez Adama Niedzielskiego. Ponadto Związek oczekuje:
1. Jakości kształcenia – jej degradacja w ostatnich latach jest skrajnie niebezpieczna i niezgodna z prawem. Wypuszczanie na rynek nieprzygotowanych lekarzy stwarza zagrożenie dla pacjenta. Jest żerowaniem na ambicjach i marzeniach młodych ludzi. Nie ma zgody na szkoły zawodowe i uczelnie techniczne bez zaplecza dydaktycznego, infrastruktury i warunków do prowadzenia kierunku lekarskiego.
2. Jakość pracy – nie zgadzamy się na zakopanie nas biurokracją oraz łatanie systemowych dziur kosztem zdrowia personelu medycznego. Zdarza się, że rezydent miał pod sobą 300 pacjentów – to nie jest bezpieczne ani dla pacjenta, ani dla lekarza. Żądamy wprowadzenia norm zatrudnienia dla lekarzy w przeliczeniu na pacjenta.
3. Jakość systemu – pracujemy w niedofinansowanym systemie, na który polskie państwo przeznacza jeden z najmniejszych odsetków PKB w Europie. W tak niedofinansowanym systemie nie jesteśmy w stanie właściwie i nowocześnie pomagać naszym pacjentom. Żądamy by 8% PKB było przekazywane na ochronę zdrowia.

„Chyba każdy zna zasadę „primum non nocere” – przede wszystkim nie szkodzić. Rząd stawiając na ilość, a nie na jakość w kwestii kształcenia lekarzy odwraca wzrok od bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów. Obchodzą ich jedynie duże liczby w tabelkach, a nie rzeczywiste zdrowie Polaków” – wyjaśnia Jan Czarnecki, Sekretarz Prezydium OZZL.

„Jako młodzi lekarze mówimy zdecydowanie: DOŚĆ! Dość degradacji kształcenia młodych medyków i bylejakości w systemie Ochrony Zdrowia. Dość narażania nas i naszych pacjentów na niebezpieczeństwo decyzjami urzędników, którzy ignorują głos medyków i pacjentów. Domagamy się dialogu i realnych zmian, abyśmy mogli bezpiecznie leczyć w Polsce!” – dodaje Władysław Krajewski, Wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.