Szczepienia dla dorosłych także powinny być refundowane

„Półpasiec to nie jest – wbrew powszechnemu mniemaniu – choroba łagodna. W grupie dorosłych w zasadzie nie ma choroby przewlekłej, która nie stanowiłaby czynnika ryzyka szybszego, cięższego przebiegu półpaśca” – uważa dr hab. n. med. Ernest Kuchar, prof. WUM, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologicznego. – „Profilaktyka półpaśca jest jednym z tych elementów, który zwiększa szanse na to, że będziemy starzeć się zdrowo, czyli będziemy w pełni sprawni. Dlatego wszyscy, którzy skończyli 50 lat powinni się przeciwko półpaścowi zaszczepić”.

Jak przypominają eksperci półpasiec jest wywoływany przez wirusa, którego nosicielem jest zdecydowana większość społeczeństwa, może on aktywować się w zasadzie u każdej osoby, która przebyła ospę wietrzną. Zagrożenie reaktywacją wirusa i pojawieniem się objawów półpaśca dotyczy osób z osłabioną odpornością, przepracowanych i zestresowanych.

„Wystarczy chwilowe nawet obniżenie odporności, np. z powodu przeziębienia, żeby choroba się pojawiła” – podkreśla prof. dr hab. n. med. Aneta Nitsch-Osuch, Konsultant wojewódzka w dziedzinie epidemiologii na Mazowszu.

Sytuację mogło by poprawić populacyjne wyszczepienie przeciwko półpaścowi (pierwsza szczepionka jest dostępna w Polsce od początku tego roku, o czym pisaliśmy: Szczepionka przeciwko półpaścowi jest już dostępna w Polsce), szczególnie u osób, które z powodu innych schorzeń, np. nowotworów, mają osłabiony układ immunologiczny.

„Zalecałabym żeby wszystkie osoby po 50 roku życia z tzw. grup podwyższonego ryzyka, zaszczepiły się przeciwko półpaścowi, ale też i pneumokokom i grypie” – zaznacza prof. Kuchar.

Tu na przeszkodzie stoi brak refundacji. Sama szczepionka na półpasiec to koszt ok. 700 zł za jedną dawkę. Obecnie mamy 50-procentową zniżkę dla pneumokoków i grypy (szczepienie przeciw grypie jest darmowe dla seniorów 65 plus). „I to jest właściwie wszystko. Potrzebujemy programów, które będą dedykowane pacjentom onkologicznym, hematologicznym” – uważa Kuchar.

Jak wyliczył Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID wypełnienie całego kalendarza szczepień np. dla osoby po przeszczepie szpiku to koszt 6,5 tys. zł.

Półpasiec jest wywoływany przez reaktywację utajonego zakażenia wirusem ospy wietrznej i półpaśca (varicella zoster virus -VZV) – tego samego, który przy pierwszym kontakcie wywołuje ospę wietrzną. Wraz z wiekiem, komórki układu odpornościowego tracą zdolność uruchamiania silnej i skutecznej odpowiedzi swoistej wobec VZV, co przekłada się na większe ryzyko rozwoju półpaśca. Najczęstszym powikłaniem może być neuralgia popółpaścowa (ang. post-herpetic neuralgia, PHN), czyli przewlekły nerwoból.

Według polskich ekspertów, ponad 99% dorosłych po 50. roku życia przebyło ospę wietrzną w dzieciństwie, dlatego można oszacować, że w Polsce na rozwój półpaśca może być narażonych nawet kilkanaście milionów osób. Z szacunków wynika, że w Polsce choroba może dotykać corocznie około 130 tysięcy osób (PZH nie prowadzi statystyk jeśli chodzi o zachorowania na półpasiec).

Ryzyko zachorowania na półpasiec gwałtownie wzrasta po 50. roku życia, gdyż z wiekiem spada naturalna odporność organizmu i częściej dochodzi do reaktywacji wirusa. Nawet 1 na 3 osoby w ciągu całego swojego życia zachoruje na półpasiec. Szczepionka pomaga więc chronić się przed bolesnymi i potencjalnie długoterminowymi skutkami półpaśca i jego powikłań.