Optometryści, po blisko 40 latach starań, wykonują już oficjalnie zawód medyczny. Regulacja zawodu optometrysty zapewni – paradoksalnie – większy dostęp do tych usług. Wraz z wpisem na listę zawodów medycznych usunięta zostaje bowiem formalna bariera związana z finansowaniem wizyt u optometrystów ze środków NFZ. Być może Polska zdążyła na ostatni dzwonek, ponieważ krótkowzroczność i inne wady wzroku są prawdziwą plagą współczesności.
Na mocy ustawy z 17 sierpnia 2023 r. o niektórych zawodach medycznych, która weszła w życie 26 marca, zawód optometrysty stał się zawodem medycznym. Taka potrzeba zgłaszana była przez środowisko, już od lat 80. ubiegłego wieku. To pierwszy z wielu kroków w dobrą stronę, jeśli chcemy jako społeczeństwo stawić czoła coraz bardziej powszechnym problemom ze wzrokiem, nie tylko u dorosłych, ale przede wszystkim u dzieci.
„To nasz ogromny sukces jako środowiska. Co ważne, nasze postulaty wspierali także lekarze okuliści, którzy od lat są przeciążeni. Zagadnienia diagnostyczne i profilaktyka są niezbędne, ale nie muszą zajmować się nimi lekarze. Będą oni mogli nareszcie skupić się na leczeniu chorób oczu i wykonywaniu zabiegów okulistycznyc” – mówi cytowany w komunikacie Bartosz Tomczak, Dyrektor ds. Edukacji w Polskim Stowarzyszeniu Soczewek Kontaktowych (PSSK).
Optometrysta ma prawo do: badania wzroku, korygowania wad wzroku, diagnostyki widzenia obuocznego (w tym zezów), doboru soczewek kontaktowych, w tym również soczewek specjalistycznych (np. do stożka rogówki), rehabilitacji widzenia, doboru pomocy dla osób słabowidzących, a także – co warto podkreślić – diagnozowania chorób oczu i współpracy z lekarzem okulistą. Największym problemem jest jednak nadal krótkowzroczność. Według prognoz Światowej Organizacji Zdrowia, w 2050 roku będzie dotyczyć ponad połowy wszystkich ludzi. To właśnie optometryści dysponują odpowiednią wiedzą i narzędziami do skutecznego, a przede wszystkim odpowiedzialnego, ograniczenia przyrostu tej wady u pacjentów niezależnie od ich wieku.
„Obrazowo można powiedzieć, że badamy wzrok jako część całego człowieka, zamiast traktować pacjenta jak “chodzące oczy” w oderwaniu od pozostałych systemów. Napięcie mięśniowe, postawa, oddech – to wszystko ma wpływ na nasz wzrok, a szczególnie dotyczy to dzieci w okresie intensywnego wzrostu, czyli od niemowlęctwa po wczesne lata szkolne” – wyjaśnia Tomczak. – „Jesteśmy przekonani, że nowe uprawnienia i obowiązki pozwolą lepiej mierzyć się z cywilizacyjnymi wyzwaniami, jakimi są dolegliwości wzroku. To będzie też nowy zastrzyk motywacji dla całego środowiska, aby jeszcze bardziej doskonalić kompetencje”.
Wpisanie optometrystów na listę zawodów medycznych usuwa formalne bariery i otwiera w przyszłości drogę do wystawiania przez nich recept refundowanych (na okulary korekcyjne, soczewki kontaktowe, pomoce wzrokowe dla osób słabowidzących) i skierowań na zabiegi okulistyczne. To także pierwszy krok do bezpłatnych wizyt.
Optometryści mogą być specjalistami pierwszego kontaktu dla dolegliwości wzrokowych. Jeżeli zajmą się oni diagnostyką i doborem soczewek (okularowych i kontaktowych), a dostęp do ich gabinetów będzie bardziej powszechny i finansowany z NFZ, będziemy na dobrej drodze do rozładowania kolejek do okulistów.
„To jedna z istniejących od lat bolączek systemu ochrony zdrowia, ale teraz mamy ogromną szansę, żeby ją zniwelować” – pointuje Tomczak.