Resort zdrowia szykuje zmiany w ginekologii

tablica wskazująca drogę do centrum profilaktyki nowotworów, centrum onkologii warszawa

„Martwi nas wysoki odsetek cesarskich cięć, dlatego zamierzamy wynagradzać te oddziały, gdzie co najmniej 10 proc. porodów odbywa się ze znieczuleniem” – zapowiedziała Izabela Leszczyna, minister zdrowia, podczas spotkania z dziennikarzami.

To reakcja na materiał TVN24 pokazujący, że aż 50 procent porodów w Polsce odbywa się drogą cięcia cesarskiego. Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, by cesarek było średnio 15 procent. Dlaczego tak się dzieje? Lekarze tłumaczą to strachem kobiet przed bólem, a wciąż jest problem ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, w 2023 roku zaledwie 17 procent porodów naturalnych było w Polsce znieczulanych. To wynik m.in. braku anestezjologów na oddziałach położniczych.

„Mam nadzieję, że anestezjolodzy zgodzą się na poluzowanie sztywnej reguły jeden lekarz-jedna pacjentka i dzięki temu dostęp do znieczulenia podczas porodu będzie większy” – tłumaczyła Leszczyna.

W planach resortu zdrowia jest także sfinansowanie tzw. cytologii płynnej dzięki czemu ma się ona stać standardowym badaniem przesiewowym. Tej zmiany domagają się klinicyści od wielu lat, a Polskie Towarzystwa Ginekologów i Położników wpisało cytologię cienkowarstwową na podłożu płynnym (LBC) już 3 lata temu do algorytmu postępowania.

„To badanie jest dużo dokładniejsze, a zależy nam na zmniejszeniu liczby chorych na raka szyjki macicy” – wyjaśniała minister zdrowia.

„Na 1000 przebadanych kobiet cytologia konwencjonalna nie wykryje zmian u ośmiu kobiet. Cytologia na podłożu płynnym jest dokładniejsza, ale nadal nie wykryje zmian u sześciu kobiet” – wyjaśniał nam w 2021 roku prof. Robert Jach z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przewodniczący Sekcji Patologii Szyjki Macicy, Kolposkopii i Cytologii PTGiP.

Ale cytologia na podłożu płynnym daje coś więcej. Daje mianowicie możliwość przeprowadzenia testów w kierunku DNA wirusa HPV – a co za tym idzie zwiększa szanse na uniknięcie błędnej diagnozy. „Na 1000 pacjentek 'zgubimy’ wtedy 2” – dodaje profesor Jach.

Przeczytaj także: O co Polki powinny pytać ginekologów? Profilaktyka zakażeń i leczenie zmian wywołanych przez HPV

W przebiegu cytologii na podłożu płynnym materiał również pobiera się za pomocą szczoteczki lub specjalnej szpatułki, jednak do laboratorium przekazuje się go w pojemniku ze specjalnym, płynnym, medium transportowym, co zwiększa czułość wykonywanego badania i eliminuje błędy, mogące wynikać np. z nieprawidłowego rozprowadzenia czy utrwalenia materiału na szkiełku używanym podczas klasycznej cytologii.

Materiał pobrany do płynnej cytologii LBC umożliwia takze jego dalsze wykorzystanie zarówno do badania obecności DNA wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV, ang. Human Papilloma Virus), jak i DNA bakterii rodzaju Chlamydia trachomatis metodą PCR (ang. Polymerase Chain Reaction). Różnicę pomiędzy klasycznym badaniem cytologicznym a cytologią LBC stanowi też fakt, że materiał do badania cytologicznego w technologii cienkowarstwowej na podłożu płynnym pacjentka może pobrać samodzielnie w domu i – po jego odpowiednim zabezpieczeniu, zgodnie z instrukcją podaną przez producenta zestawu testowego – przesłać go do laboratorium. Cytologia LBC charakteryzuje się też wyższą czułością niż cytologia tradycyjna, a z uwagi na wykorzystanie podłoża płynnego mniejsze jest tu także ryzyko, że materiał zostanie źle zabezpieczony lub nałożony na szkiełko podstawowe.

W Polsce każdego roku u około 3 500 tysięcy kobiet diagnozuje się raka szyjki macicy, z czego połowa kończy się śmiercią.

Pisaliśmy o tym: Badania w kierunku HPV nie są w Polsce refundowane, a rak szyjki macicy zabija 2 tysiące Polek rocznie