Sanofi zainwestuje w Niemczech

laborantka w białym fartuchu z napisem Sanofi

Sanofi zamierza zainwestować do 1,5 mld euro w swoim zakładzie produkcyjnym w Niemczech. Wycenił też swój dział produktów OTC dla klienta masowego na 20 mld dolarów i czeka na inwestorów bowiem przewidywane jest IPO tak powstałej nowej spółki.

Przeciek o programie inwestycyjnym Sanofi w głównym zakładzie produkcyjnym we Frankfurcie w Niemczech, gdzie w grę wchodziłaby kwota 1,3-1,5 mld euro podał jako pierwszy Handelsblatt. Wcześniej rozważano nawet przeniesienie produkowanej w zakładzie Frankfurt-Hoechst insuliny Lantus do Francji, jednak obecnie miano zdecydować o modernizacji niemieckiego zakładu. Całą sprawą interesuje się urząd kanclerski, do tego stopnia, że według rzecznika rządu kanclerz Olaf Scholz „nie może się doczekać” konkretnych propozycji, ale tych, jak na razie, Sanofi nie przedstawiło, a rzecznik firmy oświadczył mediom, że „Sanofi nie będzie komentować konkretnych projektów inwestycyjnych”. Akcje firmy zwyżkowały o 2%. W zeszłym tygodniu w Paryżu osiągnęły najwyższy poziom od ponad sześciu tygodni.

Co ciekawe, jest to już prawdopodobny trzeci tegoroczny program inwestycyjny wielkiego koncernu farmaceutycznego w Niemczech – w lutym br. Daiichi Sankyo stwierdziła, że wyda około 1 mld euro na zintensyfikowanie prac nad zaawansowanymi lekami przeciwnowotworowymi w pobliżu Monachium, zaś Eli Lilly jeszcze w listopadzie 2023 r. zobowiązał się do zainwestowania w Niemczech 2,3 mld euro w produkcję leków na otyłość i cukrzycę.

Sanofi jest obecnie, według analityków, „w trakcie delikatnego procesu pozyskania inwestorów swojego działu konsumenckiego” produkującego leki OTC. O podziale koncernu zdecydowano jeszcze w październiku 2023 roku i ustalono, że wyodrębniona z koncernu nowa firma ma być notowana jako osobna spółka giełdowa, zaś Sanofi wezwało chętnych do inwestowania do składania ofert. Pierwsza tura ofertowa ma zostać zamknięta do połowy lipca br. Za najbardziej zainteresowanych uważa się fundusz Advent International i francuską spółkę PAI Partners, która sprzedaje leki bezreceptowe, jak syropy na kaszel Phytoxil i żele łagodzące ból Icy Hot. Firma ta ma nadzieję, iż jako jedyny francuski oferent będzie mogła liczyć na pewne fory, zwłaszcza, że jest jedną z niewielu firm branży farmaceutycznej, które przystępują do składania ofert. Jednak ze względu na wielkość oferty ta firma private equity może być zmuszona do znalezienia partnerów do transakcji.

Jednak konsumenckim działem Sanofi interesują się największe fundusze jak Blackstone, Clayton Dubilier & Rice, CVC Capital Partners i TPG. Sanofi chce zachować znaczny mniejszościowy pakiet akcji w przedsiębiorstwie, co oznacza konieczność uruchomienia mniejszych funduszy na ewentualny wykup pakietu większościowego. Doradcami koncernu w sprawie podziału są Bank of America, BNP Paribas, Goldman Sachs Group i Morgan Stanley, pełnią także rolę koordynatorów przy IPO nowej spółki. Z kolei księgę popytu mają układać Barclays, Deutsche Bank i Jefferies Financial Group. Sanofi twierdzi, że taka restrukturyzacja przedsiębiorstw pozwoli na uzyskanie większej wartości koncernu w horyzoncie długoterminowym dzięki skoncentrowaniu się na najnowocześniejszych terapiach, szczególnie w zakresie szczepionek czy immunologii klinicznej. Warto wspomnieć, że w ostatnich latach także GSK i Johnson & Johnson wydzieliły swoje działy konsumenckie, aby zająć się badaniami i wdrożeniami dotyczącymi terapii nowej generacji na raka i schorzenia rzadkie. Obecnie branża farmaceutyczna w Europie po stagnacji na początku roku zdradza oznaki ożywienia, ale jak twierdzi Bloomberg Economics, „zawirowania polityczne” i ewentualna zmiana władzy we Francji i Niemczech, jakie mogą nastąpić, byłyby dla niej bardzo szkodliwe.

Marek Meissner, ISBiznes