e-DiLO na finiszu

laptop, ręcę na klawiaturze, z boku stetoskop

„Karta e-DiLO jest gotowa do wdrożenia. Na cyfryzację i elektroniczną są pieniądze z KPO” – zapowiada prof. Mariusz Bidziński, konsultant krajowy ds. ginekologii onkologicznej, kierownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii. „Ruch jest teraz po stronie Ministerstwa Zdrowia” – potwierdza w rozmowie z ISBzdrowie prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

Warto przypomnieć, że karta e-DiLO miała obowiązywać od kwietnia 2024 r. Teraz mówi się o styczniu 2025 roku.

Wprowadzenie elektronicznej karty Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego nad którą pracował ministerialny Zespół ds. wdrożenia KSO, ma ułatwić monitorowanie przebiegu ścieżki diagnostyczno-terapeutycznej pacjenta. Będzie ona dostępna dla wszystkich placówek.

E-DiLO obejmuje diagnostykę wstępną, pogłębioną, ale również konsylia. Pojawia się w niej także plan diagnostyki, plan leczenia i połączenie z systemem histopatologicznym. Dzisiaj w papierowej formie tego wszystkiego nie ma.

„Forma elektroniczna pozwoli na bieżąco uzupełniać dane na temat stanu zdrowia pacjenta. Poza tym będzie ona widoczna dla wszystkich placówek do których chory się zgłosi” – wyjaśnia nam prof. Rutkowski.

To rozwiązanie jest od dawna oczekiwane przez pacjentów. „Mamy nadzieję, że to ułatwi chorym dostęp do opieki medycznej i umożliwi monitoring ścieżki pacjenta od podejrzenia do rehabilitacji” – podkreśla w rozmowie ISBzdrowie Dorota Korycińska, prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej.