Na świecie żyje aż 2,5 miliarda osób z nadwagą (powyżej 18 r. ż.), w tym 890 milionów z chorobą otyłościową. Sytuacja w Polsce jest również bardzo poważna. Polska znajduje się w czołówce krajów o najszybszym wzroście rozwoju choroby otyłościowej. Badania wskazują, że wzrost ten trwa już od ponad dwudziestu lat . Według CBOS (2019 r.) aż 59% dorosłych Polaków ma nadmierną masę ciała, w tym na otyłość choruje 21% Polaków. Raport Naczelnej Izby Kontroli z 2024 roku wskazuje, że choroba otyłościowa dotyczyć może nawet 9 mln osób. Klinicyści oraz organizacje pacjentów biją na alarm, przypominając o pilnej potrzebie strategicznych zmian w opiece nad pacjentami z chorobą otyłościową oraz dostępu do jej leczenia, tak jak w przypadku innych chorób.
Szacuje się, że w 2025 r. z otyłością w Polsce zmagać się będzie 26% dorosłych kobiet i 30% dorosłych mężczyzn. Jeżeli sprawdzą się te przewidywania, to w 2025 roku na leczenie chorób związanych z otyłością wydamy więcej o 0,3 – 1,0 mld zł niż w 2017 r. Mimo, że otyłość (E66.0), od wielu dekad widnieje na Międzynarodowej Liście Chorób i Problemów Zdrowotnych WHO (ICD – 10), wciąż jest to choroba ‘przezroczysta’, tj. rzadko uwzględniana w diagnozie i prawie nie uwzględniana w przyczynie zgonu. Szacunki wskazują, że do 2035 roku choroba będzie dotyczyć co drugiej dorosłej osoby na świecie6.
„Otyłość jest chorobą wypisaną na ciele, publicznie obnażającą, niemożliwą do ukrycia. Niestety wciąż zbyt mało osób ma świadomość, że to ciężka choroba o charakterze przewlekłym, ze skłonnością do nawrotów, która nie ustępuje samoistnie i powoduje poważne powikłania zdrowotne. Może też doprowadzić do przedwczesnej do śmierci” – opowiada Katarzyna Głowińska, prezes FLO – Fundacji na Rzecz Leczenia Otyłości.
Z powodu napiętnowania chorych jako leniwych, którzy nie mają umiarkowania w jedzeniu i unikają aktywności fizycznej, pogarsza się także ich zdrowie psychiczne. Chorzy zapytani, jakie bolesne słowa słyszeli pod swoim adresem, najczęściej wymieniali takie określenia jak: „grubas”, grubaska” (56%), „świnia”, „wieprz”, „locha”, „maciora”, „tucznik”, „knur” (27%) czy „spaślak” (18%). Aż 75% chorych na otyłość czuje się dyskryminowana także w gabinecie lekarskim7. „Proszę mniej jeść”, „coś Ty taki gruby, pobiegaj trochę”, to częste słowa, które słyszą pacjenci.
Ignorowanie i dyskryminacja chorych na otyłość widoczna jest także w infrastrukturze placówek medycznych. Brak sprzętu medycznego, który pozwoliłby na zbadanie pacjenta, od krzesła po tomograf komputerowy, to kolejny problem, z którym mierzą się chorzy. Brakuje też karetek dostosowanych do tej grupy pacjentów. W wielu przypadkach, gdy ambulans bariatryczny jest niedostępny, by przetransportować chorego do szpitala, ratownicy wzywają straż pożarną. Jest to dodatkowe upokorzenie pacjenta i narażenie go na ogromny stres i wstyd.
Mimo alarmujących danych epidemiologicznych oraz rosnącej z roku na rok świadomości, że otyłość to choroba, wciąż ponad 80 proc. chorych nie postrzega jej w ten sposób . Uważają, że jest to wyłącznie ich prywatna sprawa. Nie widzą zasadności, by angażować lekarza w proces utraty masy ciała.
„Otyłość to nie defekt kosmetyczny, ale bardzo groźna choroba, która prowadzi do ok. 200 powikłań zdrowotnych (m.in.: cukrzyca typu 2, choroby sercowo-naczyniowe, zwyrodnienia układu kostno-stawowego, udar, depresja i wiele innych), i która zwiększa ryzyko zgonu. Otyłość jest chorobą wieloprzyczynową, uwarunkowaną biologicznie i genetycznie oraz zależną od czynników środowiskowych. Należy ją diagnozować i leczyć, bowiem dobra wola pacjenta i zalecenia typu „jedz mniej i więcej się ruszaj” nie wystarczą, by zahamować postęp choroby” – podkreśla prof. dr hab. n. med. Lucyna Ostrowska, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości. – „Osoby z otyłością to jedyna grupa chorych, od której wciąż oczekuje się samowyleczenia, a pacjentowi jest potrzebna kompleksowa opieka medyczna i leczenie”.
Najważniejszym celem leczenia choroby otyłościowej jest ochrona przed rozwojem jej powikłań. Niestety, w Polsce przyczynowo leczonych jest zaledwie 1% pacjentów z otyłością, pozostali – wskutek jej ciężkich następstw. Leczenie choroby otyłościowej opiera się na dwóch filarach: klinicznym i terapeutycznym. Cel kliniczny oznacza procentową redukcję masy ciała w stosunku do wagi początkowej pacjenta. Natomiast celem terapeutycznym jest osiągnięcie oczekiwanej poprawy stanu zdrowia, w tym zapobieganie lub zmniejszenie ryzyka wystąpienia powikłań związanych z chorobą otyłościową . Wśród metod leczenia choroby otyłościowej wyróżnia się postępowanie niefarmakologiczne, polegające na modyfikacji stylu życia pacjenta, leczenie farmakologiczne oraz leczenie chirurgiczne. W Polsce zarejestrowanych jest 5 preparatów do leczenia choroby otyłościowej, które różnią się od siebie mechanizmem działania oraz sposobem podania.
„Leki, które pojawiły się na rynku nie są niestety finansowane ze środków NFZ, pozostaje zatem ich zakup ze środków własnych” – podkreśla Katarzyna Głowińska, Prezes FLO. – „Tymczasem pacjenci, bardzo często ze względu na zaawansowanie choroby i ograniczenia fizyczne, nie są w stanie pracować, a co za tym idzie, nie posiadają środków na zakup terapii. Chorzy na otyłość, podobnie jak pacjenci z innymi ciężkimi chorobami, powinni mieć dostęp do finansowanych przez NFZ innowacyjnych technologii medycznych. To może im uratować zdrowie i życie, a system opieki zdrowotnej uchronić przed ogromnymi kosztami leczenia powikłań choroby otyłościowej” – dodaje Głowińska
Leczenie choroby otyłościowej w Polsce to wyzwanie dla systemu opieki zdrowotnej. Na przestrzeni ostatnich lat zmieniło się podejście do leczenia otyłości w jej najbardziej zaawansowanym stadium. Wprowadzono pilotażowy Program Ministerstwa Zdrowia ‘KOS-BAR’, który umożliwia pacjentom dostęp do kompleksowej opieki i leczenia z wykorzystaniem zabiegów chirurgicznych. Kolejne programy pilotażowe Ministerstwa Zdrowia: KOS- BMI 30 + i KOS-BMI Dzieci został opracowane i poddane konsultacjom społecznym. Co dalej? Czy zostaną wdrożone? Nie wiadomo…
Konsekwencje społeczne i ekonomiczne choroby otyłościowej na podstawie raportu systemowego pt.: „Choroba otyłościowa – wyzwania społeczne, kliniczne i ekonomiczne”, pod patronatem Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości i FLO – Fundacji na rzecz Leczenia Otyłości.
Pandemia choroby otyłościowej, poza wpływem na zdrowie jednostki, rzutuje znacząco na finanse naszego państwa. Pacjenci chorzy na otyłość generują nawet o 44 proc. większe koszty leczenia niż osoby o prawidłowej masie ciała. W 2019 roku koszty całkowite związane z nadwagą i chorobą otyłościową wyniosły 15,4 miliarda USD. Do 2060 roku prognozowany jest ich wzrost do 91,5 miliarda USD . Pośród licznych powikłań, jakie wiążą się z chorobą otyłościową, bardzo istotne są przedwczesne zgony . Koszty związane z przedwczesnymi zgonami to 60% kosztów całkowitych związanych z nadwagą i chorobą otyłościową. W 2019 roku w Polsce odnotowano ich 57,5 tys., choroba otyłościowa stała ich czwartą przyczyną. Za niecałe 15 lat przewidywany czas życia Polaka skróci się, z powodu choroby otyłościowej, niemal o 4 lata. Z kolei za 30 lat budżet państwa pomniejszy się o 4,1 proc. PKB ze względu na wydatki poniesione na leczenie choroby otyłościowej i jej następstw . Warto zaznaczyć, że każdy dolar zainwestowany w zapobieganie chorobie otyłościowej i jej leczenie, pozwoli na uzyskanie korzyści ekonomicznych i odzyskanie średnio 5,6 dolarów każdego roku w ciągu następnych 30 lat.
Pełny raport można pobrać ze strony www.flo org.pl.
„Otyłość to epidemia naszych czasów, wymaga systemowego podejścia i narodowego planu zapobiegania i leczenia tej choroby. 9 mln pacjentów chorujących na otyłość w Polsce oczekuje diagnostyki, leczenia i wielospecjalistycznej koordynowanej opieki medycznej. To dla nich szansa na normalne życie, pracę, pełnienie ról społecznych i rodzinnych. Otyłość dewastuje zdrowie i życie we wszystkich jego sferach i nie powinna być bagatelizowana, tylko diagnozowana i leczona, tak jak inne choroby” – podkreśla Katarzyna Głowińska. –
„Z takim przesłaniem udaliśmy się na spotkanie do Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny i zaproponowaliśmy, aby powołać zespół roboczy ds. otyłości, który wypracuje i wdroży rozwiązania mające na celu poprawę jakości życia i leczenia chorych na otyłość w Polsce oraz profilaktykę tej choroby. Minister Zdrowia dostrzegła powagę sytuacji i podjęła działania w sprawie powołania ww. zespołu, za co bardzo dziękujemy” – dodaje Głowińska.
Obecnie, na wniosek Minister Zdrowia, procedowana jest uchwała w sprawie powołania zespołu roboczego do spraw przeciwdziałania otyłości przy Radzie do spraw Zdrowia Publicznego. To pierwszy duży krok, który może zapoczątkować zmiany w opiece nad chorymi na otyłość w Polsce.