Czy antykoncepcja awaryjna powinna być szeroko dostępna?

SEG 2025

Dane z Centrum e-Zdrowia dotyczące recept farmaceutycznych pokazują, że w styczniu największe zapotrzebowanie na antykoncepcję awaryjną dotyczyło kobiet w przedziale 19-25 lat (1318 recept), natomiast najmniej recept otrzymały pacjentki w wieku 15-18 lat (407 recept). Kobiety w wieku 31-40 lat po antykoncepcję awaryjną na podstawie recepty sięgały 1309 razy, a w grupie 26-30 lat liczba ta wyniosła 607. W grupie 41-50 lat zrealizowano 1100 recept.

Według badań ponad 80% Polek popiera dostępność antykoncepcji awaryjnej bez recepty.

„Zapewnienie kobietom dostępu do antykoncepcji awaryjnej to kwestia podstawowych praw reprodukcyjnych i zdrowia publicznego. Powinna ona być standardowym elementem systemu opieki zdrowotnej oraz programów planowania rodziny, szczególnie dla osób w sytuacjach kryzysowych i ofiar przemocy seksualnej. Konieczne jest dostosowanie polskich regulacji do międzynarodowych standardów i zagwarantowanie każdej kobiecie możliwości świadomego decydowania o swoim zdrowiu i bezpieczeństwie” – komentuje prof. dr hab. n. med. Ewa Wender-Ożegowska, konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii.

Badania pokazują, że szybki dostęp do tych środków zmniejsza stres i ryzyko niechcianej ciąży, a ich skuteczność jest najwyższa w pierwszych godzinach po stosunku. Badania dr n. farm. Piotra Merksa wskazują, że błędy związane z wydawaniem leków w polskich aptekach często wynikają z barier administracyjnych i systemowych.

„Obecne ograniczenia w dostępie do antykoncepcji awaryjnej nie znajdują uzasadnienia w danych naukowych. Badania pokazują, że w krajach, gdzie jest ona swobodnie dostępna, nie obserwuje się negatywnego wpływu na zdrowie kobiet. Wręcz przeciwnie – ułatwienie dostępu redukuje liczbę niechcianych ciąż oraz zmniejsza liczbę farmaceutycznych błędów wydawczych, które w Polsce wciąż stanowią poważny problem” – zauważa dr n. farm. Piotr Merks, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Farmacji.

Podczas gdy w wielu krajach Unii Europejskiej środki te są dostępne bez recepty, Polska pozostaje jednym z nielicznych państw wymagających przed zakupem recepty lekarskiej bądź farmaceutycznej.

„Antykoncepcja awaryjna to nie przywilej, a podstawowe narzędzie ochrony zdrowia reprodukcyjnego. Wymóg recepty jedynie wydłuża proces jej uzyskania, obniżając skuteczność działania i naraża kobiety na niepotrzebny stres. W krajach, gdzie dostęp jest swobodny, kobiety mają większą kontrolę nad swoim zdrowiem” – podkreśla prof. hab. n. med. Marzena Dębska, ginekolog i perinatolog.

Antykoncepcja awaryjna jest uznawana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) za bezpieczną metodę zapobiegania nieplanowanej ciąży. Powszechnie znane jest, że szybki dostęp do tych środków zmniejsza stres, lęk i niepewność związane z możliwością zajścia w ciążę.

„Brak swobodnego dostępu do antykoncepcji awaryjnej sprawia, że kobiety w sytuacji kryzysowej często zostają bez realnej alternatywy. To nie tylko kwestia zdrowia, ale także równości i ochrony praw człowieka” – komentuje prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś, konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii.

Badania opinii publicznej jednoznacznie wskazują, że Polacy oczekują ułatwień w dostępie do antykoncepcji awaryjnej.

Kapitał na Zdrowie