
Tegoroczny sezon grypowy uderzył ze zdwojoną siłą – według szacunków Głównego Inspektoratu Sanitarnego w sezonie 2024/2025 na grypę zachorowało około 2 mln osób. Wraz z rosnącą liczbą zakażeń zwiększyło się zainteresowanie telemedycyną. Firmy świadczące tego rodzaju usługi, w okresie od listopada 2024 do lutego 2025 zanotowały wzrost wystawionych miesięcznie recept online nawet o ponad połowę. Czy telemedycyna rzeczywiście może odciążyć tradycyjny system opieki zdrowotnej?
W szczycie sezonu grypowego w Polsce w ciągu tygodnia odnotowywano nawet 50 tysięcy przypadków zachorowań. Gwałtowny wzrost zakażeń sprawił, że czas oczekiwania na wizytę w tradycyjnych placówkach medycznych znacznie się wydłużył. W większych miastach jak Warszawa, Kraków, czy Gdańsk na konsultacje u lekarza pierwszego kontaktu trzeba było czekać nawet kilka dni. Sprawiło to, że część pacjentów zdecydowała się na skorzystanie z usługi medycznej online.
Właściciele Radamed ujawniają, że w okresie od listopada 2024 do lutego 2025 roku liczba e-recept wystawionych za pośrednictwem ich platformy telemedycznej wzrosła o blisko 51,5 proc. w porównaniu do listopada 2024 roku., a liczba zwolnień lekarskich zwiększyła się o ponad 17 proc.
Obok szybkiego czasu realizacji usługi, inną zaletą telemedycyny jest możliwość skorzystania z niej bez wychodzenia z domu. To z kolei może przełożyć się na skuteczne zapobieganie rozprzestrzeniania się wirusów.
Fot. Freepik