15 kwietnia 2010 roku w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach przeprowadzono pierwszy zabieg przeszczepienia komórek krwiotwórczych u 26-letniego mężczyzny chorego na chłoniaka Hodgkina. Pacjent mieszka obecnie w Holandii, ale wciąż utrzymuje kontakty z lekarzami, którym zawdzięcza życie.
W ciągu minionych 15 lat gliwiccy lekarze przeprowadzili już 3223 transplantacje komórek krwiotwórczych (stan na koniec marca 2025 r.). W 2010 roku, w działającym wówczas zaledwie od roku Pododdziale Transplantacji Szpiku i Leczenia Chłoniaków (obecnie Klinika Transplantacji Szpiku i Onkohematologii) wykonali 41 tych ratujących życie zabiegów, ale już siedem lat później rekordową liczbę 289 transplantacji.
W ubiegłym roku komórki krwiotwórcze przeszczepiono 196 chorym, z czego w 102 przypadkach były to transplantacje autologiczne (przeszczepiono komórki własne pacjenta), natomiast w pozostałych przypadkach komórki krwiotwórcze pobrano od dawców spokrewnionych lub niespokrewnionych, dobranych pod względem zgodności tkankowej HLA, a także haploidentycznych, czyli w sytuacji, gdy antygeny HLA były zgodne tylko w połowie. Dawców niespokrewnionych zidentyfikowano głównie w rejestrach z Polski i Niemiec, ale również z Izraela, USA, Kanady czy Brazylii.
„Wykonujemy transplantacje komórek od każdego rodzaju dawców” – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach, wojewódzki konsultant w dziedzinie hematologii dla województwa śląskiego.
Jak dodaje, do zabiegu transplantacji chorzy są przygotowywani z użyciem unikatowych technik. Jedną z nich jest napromienianie całego szpiku, wykonywane np. u chorych na szpiczaka plazmocytowego. Klinika, którą kieruje prof. Sebastian Giebel, jest jedynym w Polsce i jednym z nielicznych w Europie ośrodków, które wykorzystują tę technikę. W Gliwicach wykonuje się również najwięcej w całej Europie procedur napromieniania całego ciała. Jest to technika zalecana jako metoda z wyboru w przypadku ostrej białaczki limfoblastycznej. Jest ona jednak obciążona bardzo wysokim ryzykiem powikłań.
„Według danych z literatury odsetek powikłań po napromienianiu całego ciała jest bardzo wysoki. Przykładowo zapalenie śluzówek przewodu pokarmowego, objawiające się bolesnymi owrzodzeniami w jamie ustnej, bólami brzucha i biegunką, w niektórych ośrodkach jest raportowany na poziomie prawie 100 procent. U nas jest to rzadkość, poniżej 10 procent. To dowód, że opracowana przez nas technika napromieniania całego ciała może mieć przewagę nad tą samą procedurą realizowaną w innych ośrodkach” – podkreśla prof. Sebastian Giebel.
Zapalenie śluzówek, zwłaszcza jamy ustnej, to w Gliwicach rzadkość również dlatego, że u pacjentów stosuje się profilaktykę tego powikłania. Kilka razy dziennie płuczą oni jamę ustną mieszanką elektrolitową przygotowywaną dla nich indywidualnie według oryginalnej receptury.
„Wypracowane przez nas protokoły napromieniania cechują się niską toksycznością między innymi dlatego, że mamy do dyspozycji szerokie spektrum nowoczesnych technologii. W przypadku napromieniania całego ciała stosujemy napromienianie z niską mocą dawki i systemem osłon indywidualnych, co poprawia tolerancję leczenia. Do technik takich jak napromienianie całego szpiku kostnego czy, w szczególnych przypadkach, całego układu chłonnego, stosujemy m.in. technikę tomoterapii, umożliwiającą szybkie i komfortowe podanie zaplanowanej dawki z jednoczesną, bardzo wydajną, ochroną narządów wewnętrznych” – dodaje dr hab. n. med. Sławomir Blamek, prof. NIO-PIB, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach.
W Klinice Transplantacji Szpiku i Onkohematologii nie tylko przeszczepia się komórki krwiotwórcze, ale też je pobiera. W ramach trwającej już od 2012 roku współpracy z Fundacją DKMS do tej pory wykonano 2600 procedur pobrania komórek krwiotwórczych od dawców niespokrewnionych.
„Biorąc pod uwagę wszystkie ośrodki publiczne, to u nas wykonuje się najwięcej pobrań. Komórki pobierane od pacjentów w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach są przeszczepiane chorym z całego świata, również z tak odległych krajów jak Stany Zjednoczone, Australia, Kanada czy Brazylia” – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel.
Klinika Transplantacji Szpiku i Onkohematologii Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach zajmuje się również inną terapią komórkową – z wykorzystaniem limfocytów T z chimerowym receptorem antygenowym (CAR-T cells). Gliwicki ośrodek był jednym z pierwszych w Polsce, które wprowadziły tę nowoczesną i bardzo skuteczną metodę leczenia chorych na agresywne chłoniaki i ostrą białaczkę limfoblastyczną. Do tej pory zastosowano ją u 55 chorych.
„Bierzemy udział w badaniach klinicznych zmierzających do optymalizacji i udoskonalenia tej formy leczenia oraz rozszerzenia wskazań medycznych do niej” – podkreśla prof. Sebastian Giebel, szef Polskiej Grupy ds. Leczenia Białaczek u Dorosłych, przewodniczący Komitetu ds. Ostrej Białaczki Limfoblastycznej w ramach Europejskiego Towarzystwa Przeszczepiania Krwi i Szpiku (EBMT) i wiceprzewodniczący Polskiej Grupy Badawczej Chłoniaków. Jest też przedstawicielem Polski w Europejskiej Grupie ds. Leczenia Ostrej Białaczki Limfoblastycznej u Dorosłych.
„Udział w badaniach klinicznych i rozwój technologii CAR (modyfikacje mogą dotyczyć nie tylko limfocytów T) jest jednym z priorytetów naszego działania. Leczenie za pomocą odpowiedniego wsparcia własnego układu odpornościowego wydaje się niezwykle obiecującym kierunkiem rozwoju terapii onkohematologicznych” – podkreśla prof. Sławomir Blamek.
W działalność naukową zaangażowani są również dwaj inni lekarze z Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii – dr hab. n. med. Tomasz Czerw (w kręgu jego zainteresowań są transplantacje komórek krwiotwórczych u chorych na włóknienie szpiku) oraz prof. dr hab. n. med. Jerzy Hołowiecki – założyciel Polskiej Grupy Leczenia Białaczek u Dorosłych, pionier transplantacji komórek krwiotwórczych od dawcy niespokrewnionego w Polsce.